Odniosła się w ten sposób do wypowiedzi wiceprezesa Naczelnej Rady Aptekarskiej, który w Radiu Opole powiedział, że farmaceuci rozumieją postulaty protestujących, ale nie popierają takiej formy protestu, wolą rozmawiać przy stole.
- Farmaceuci "szpitalni" chcą się przyłączyć do naszego komitetu - zaznaczyła.
Powiedziała, że cały czas jest to protest, a nie strajk, to jest wołanie o pomoc. Jeśli chodzi o koszt spełnienia postulatów protestujących, to - Mamy wstępne zapewnienia specjalistów ekonomii ,że nie są to tak duże kwoty jakie wskazuje ministerstwo.
- Dla lekarzy najistotniejsze z postulatów to te dotyczące zwiększenia wyceny świadczeń medycznych.