- Kwota reparacji wielokrotnie przekracza budżet państwa polskiego - powiedział magazynie "Spięcie" poseł Arkadiusz Mularczyk z Prawa i Sprawiedliwości. W programie Piotr Cywiński rozmawiał ze swoim gościem o raporcie na temat reparacji wojennych za szkody materialne i niematerialne spowodowane w przez Niemcy w czasie II wojny światowej. Ma on być ogłoszony 1 września na konferencji prasowej na Zamku Królewskim w Warszawie.
To wynik blisko pięcioletniej pracy parlamentarnego zespołu ds. oszacowania wysokości odszkodowań należnych Polsce.
- To będzie epokowe wydarzenie dlatego, że od 1947 roku nikomu nie udało się tego dokonać w naszym kraju - dodał poseł Mularczyk. - Mimo, że podejmowanych było wiele szacunków, badań, prób, jednak jak domyślam się, ze względu na konieczność zbudowania interdyscyplinarnych grup ekspertów, także być może z uwagi na koszty nikomu nie udało się tego zrobić dotychczas. Nam się udało.
Jak mówi gość programu "Spięcie" w Radiu Opole szacowanie strat jest zagadnieniem interdyscyplinarnym, inną metodę trzeba było przyjąć do szacowania strat ludzkich, inną do utraconych dzieł sztuki i materialnego majątku a inną do szacowania utraconego potencjały gospodarczego.
- Położenie raportu na stole będzie dla Niemców niewygodnym, niezręcznym tematem - uważa poseł Arkadiusz Mularczyk. - Z chwilą publikacji raportu i z chwilą, gdy raport zostanie przedłożony stronie niemieckiej, gdy zostanie wysłana nota, Niemcy będą mieli gorącego kartofla i coś z tym kartoflem będą musieli zrobić, bo chyba niezbyt dobrze się funkcjonuje z jakimś długiem.
Pytany o to co dalej stanie się z wynikami raportu poseł Mularczyk powiedział, że ma przekonanie, że rząd Mateusza Morawieckiego i Prawo i Sprawiedliwość pod przywództwem Jarosława Kaczyńskiego doprowadzi sprawę reparacji wojennych do uregulowania.
W programie "Spięcie" Piotr Cywiński rozmawiał także z prezesem zarządu Stowarzyszenia Ekspertów Gospodarki Morskiej Piotrem Ambroziakiem o przekopie Mierzei Wiślanej.
- W porcie w Elblągu mogłaby być przeładowywana cała nasza produkcja rolna, przemysłowa. Każdy dostęp do Morza Bałtyckiego jest oknem na świat - powiedział Piotr Ambroziak.
Poruszono także temat rozbudowy portu w Świnoujściu.
Z rozbudową nie zgadza się strona niemiecka powołując się na kwestie ochrony środowiska oraz komfort turystów.
- To byłby nie tylko terminal kontenerowy, ale także baza promowa. Ja rozumiem Niemców. Oni by chcieli, żeby był mało nasycony przemysłem taki obszar, tylko każdy ma swoje cele i priorytety - powiedział gość magazynu "Spięcie". - Turyści przecież nie będą plażować na terenie tego portu, a widoki są jakie są. Cała Europa jest uprzemysłowiona, zurbanizowana turyści też muszą się z tymi realiami - dodał.
Gościem "Spięcia" był także prof.Uniwersytetu Jagiellońskiego Michał Rusinek, który mówił o języku w polityce.
- Można powiedzieć, że parlamentarzyści to my, bo mi ich wybieramy. A jak my się zachowujemy można posłuchać w środkach komunikacji, czy na ulicy, więc dlaczego ludzie, których my wybieramy mieliby się zachowywać inaczej - powiedział Michał Rusinek.
- Druga sprawa, to człowiek jest istotą emocjonalną i takie słowa padły (jak przytoczył red. Cywiński) padły w skrajnych emocjach. Polityka zawsze była areną walki, tylko w wersjach utopijnych mamy taką sytuację, że spierają się ze sobą bardzo elegancko, dochodzą do konsensusu, podają sobie dłonie i oddalają się w różnych kierunkach.
Michał Rusinek uważa, że odeszliśmy od modelu polityki jako boiska, na którym odbywa się mecz zgodnie z regułami w stronę modelu bardziej militarnego, czyli wojna, bitwa.
Posłuchaj całego programu!