- Dla nas rok temu było oczywiste, że jeśli nastąpiło rozerwanie rurociągu w wyniku źle funkcjonującego systemu, to każda naprawa i nie znalezienie przyczyny spowoduje ponowną awarię i nie trzeba było być prorokiem, żeby przewidzieć to, co się stało obecnie. Najgorsze jest to, że prezydent Trzaskowski dalej niczego się nie uczy – powiedział minister Gróbarczyk.
- To jest jednak rok. Ja rozumiem, że prezydent Trzaskowski był zajęty. Kampania ma swoje prawa, rozumiem, że na wakacje trzeba pojechać, ja nie odmawiam i nie wypominam, ale są przecież następcy. Jest zarząd przedsiębiorstwa, które kieruje tą oczyszczalnią i dlaczego nikt niczego nie zrobił? – pytała redaktor Ogórek.
- Oczywiste jest to, że Rafał Trzaskowski nie musi się znać na instalacji wodno-kanalizacyjnej, ale na pewno jest za nią odpowiedzialny i powinien zrobić wszystko w zakresie niedopuszczenia do kolejnej awarii. Wiedział o tym doskonale i najbardziej irytujące jest to, że kierowaliśmy zalecenia oraz ostrzeżenia i dostawaliśmy zwrotne odpowiedzi, że nic złego się nie dzieje i zapewnienia o poprawności działania instalacji – odpowiedział minister Marek Gróbarczyk.