- Dzieje się wokół Mierzei Wiślanej i to nie dlatego, że jest to strategiczna inwestycja państwa, ale także dlatego, że kandydat, który ostro wszedł do gry, nie za bardzo jest zainteresowany kontynuacją inwestycji i wypowiada się o niej krytycznie. Dlaczego? – pytała redaktor Ogórek.
- To jest pewien dualizm czy też schizofrenia. Jeśli chodzi o Rafała Trzaskowskiego to przypomnę, że jako poseł na sejm głosował za przyjęciem tzw. ustawy mierzejowej, a więc tej, która ma przyspieszyć budowę kanału. A ostatnio cała Platforma Obywatelska z województwa warmińsko-mazurskiego powiedziała, że on w zasadzie mówi nieprawdę, bo PO jednak chce budować kanał przez Mierzeję Wiślaną… Oparcie kampanii na negowaniu tak znaczących inwestycji to błąd, już nie tyle pod kątem wyborczym, ale przede wszystkim pod kątem rozwoju naszego państwa – mówił minister Marek Gróbarczyk.
Przypomniał też, że projekt nie został wymyślony przez PiS, bo jest to koncepcja, która funkcjonowała wiele lat. – W zasadzie od końca II Wojny Światowej wszyscy wskazywali, że jedynym sposobem na rozwój Polski wschodniej czy otwarcie portu w Elblągu, który swego czasu był największy na Morzu Bałtyckim, to zapewnienie swobodnego dostępu z Zalewu Wiślanego do Bałtyku... To też bezpieczeństwo państwa polskiego, bo każdy kto chciałby przekroczyć granice Polski czy UE czy NATO potrzebuje zgody Moskwy, więc taka forma i stwierdzenia Trzaskowskiego są z gruntu zaskakujące, a nawet przerażające – stwierdził minister gospodarki morskiej.
- Ostatnio internauci zwrócili uwagę, ze rosyjski Sputnik ma zbliżony przekaz do tego, co mówi Rafał Trzaskowski. Czy poza presją mediów związanych z Kremlem odczuwacie naciski różnego rodzaju aby wstrzymać tę inwestycję? – zapytała Magdalena Ogórek.
- Sam minister z rządu rosyjskiego zwrócił się do komisarza UE ds. środowiska, aby wpłynął na zablokowanie inwestycji. O zgrozo, podnosił to co w Rosji przecież najistotniejsze, czyli kwestie ekologiczne… Chyba nikt w Polsce nie ma wątpliwości, że w Rosji wszystko jest ważne, ale na pewno nie ekologia. Ale też niektóre organizacje, nazwijmy, że ‘ekologiczne” i to niekoniecznie zarejestrowane w Polsce, również żywo występują i apelują, aby inwestycja nie została zrealizowana – mówił minister Gróbarczyk.