- Wicepremier Jacek Sasin mówi, że jest brane pod uwagę przesunięcie wyborów na 17 maja, zapewnia o gotowości na 10 maja, ale wspomina, że głosowanie korespondencyjne „trzymane” jest w senacie i być może będzie trzymane do ostatniego momentu – mówiła redaktor Ogórek.
- Jest to scenariusz najbardziej prawdopodobny – odpowiedział Tomasz Latos, poseł PiS i przewodniczący sejmowej komisji zdrowia. – Sprecyzujmy, że to nie sejm decyduje o tym kiedy są wybory, lecz to są terminy wynikające z Konstytucji i związane z prawem wyborczym.
- Jeśli chodzi o zmianę terminu to są dwie możliwości, jeden z nich to wprowadzenie któregoś ze stanów nadzwyczajnych, albo po prostu zgoda polityczna różnych partii i obozów politycznych. To o czym mówił Jacek Sasin to możliwa kilkudniowa elastyczność. Opozycja w tej sprawie nic konstruktywnego nie proponuje – stwierdził poseł Latos.
- To moja opinia, ale ja mam wrażenie, że opozycja chciałaby, żeby te wybory zawiesić i odwiesić w momencie w którym ich kandydat wreszcie zdobyłby jakiś pozytywny wynik w sondażach, bo przypominam Małgorzata Kidawa Błońska jets obecnie na tzecim miejscu – mówiła redaktor Ogórek.
- To jedna możliwość albo druga, która polega na tym, żeby móc okrzyczeć, że w Polsce się łamie demokrację, jest bezkrólewie i właściwie nie wiadomo kto rządzi – mówił poseł Tomasz Latos.