Zdaniem Mielca, decydujące było prawdopodobnie to, że książeczka ukazała się w 10 wersjach językowych, między innymi po chińsku i japońsku.
- Nawet jeśli nie mamy jeszcze wielu turystów z tamtych stron, to przyjeżdżają do nas dziennikarze, którzy chcą poznać i opisać Polskę. I jeśli dostają przewodnik we własnym języku, są zachwyceni i prawdopodobnie napiszą o nas przychylniej - tłumaczy Mielec. - Co zaciekawiło Japończyków? Na przykład Muzeum Wsi Opolskiej. Oni mają wielki szacunek dla tradycji i rękodzieła. Gdy zobaczyli drewniane chaty, które ktoś kiedyś zbudował własnymi rękami, byli pod wielkim wrażeniem. Nie tylko robili zdjęcia, ale z szacunkiem dotykali drewnianych bali.
Przewodnik na razie jest dostępny w siedzibie OROT-u przy ul. Żeromskiej w Opolu, ale już niedługo trafi do 18 certyfikowanych punktów informacji turystycznej działających na terenie całej Opolszczyzny. Można go także ściągnąć ze strony OROT-u.
Mielec mówi, że trwają także pracę nad nowocześniejszymi formami promocji. OROT wystąpił o unijną dotację do programu polsko-czeskiej współpracy transgranicznej. Stara się o ponad milion złotych na stronę internetową, kartę rabatową i specjalną aplikację.
Nasz gość opowiadał też, że nie wszystkie samorządy doceniają własny potencjał turystyczny i dlatego nie należą do OROT-u.
- Ale jesteśmy po wyborach, w wielu miejscach władza się zmieniła i może nowi samorządowcy docenią znaczenie turystyki. Będziemy ich sukcesywnie odwiedzać - zapowiada nasz gość.