„Podczas prezydencji Węgier premier Viktor Orban uważa za swój obowiązek, aby Wspólnota podjęła aktywne działania, ponieważ inercja i hasła powtarzane do tej pory wydają się prowadzić donikąd pod względem politycznym, wojskowym i dyplomatycznym” – powiedział doradca premiera.

Od poniedziałku Węgry sprawują półroczną, rotacyjną prezydencję w Radzie UE. Dzień po objęciu przewodnictwa szef węgierskiego rządu udał się z „misją pokojową” do Kijowa, a trzy dni później odwiedził Moskwę. Obie wizyty były do końca trzymane w tajemnicy przed opinią publiczną.

W niedzielę węgierska prasa podała, że samolot Orbana kieruje się do Pekinu, gdzie ma wylądować w poniedziałek rano. Sam premier Węgier zapowiedział wcześniej w wywiadzie dla szwajcarskiego tygodnika „Die Weltwoche", że po piątkowej wizycie w Moskwie będzie miał kilka „równie zaskakujących” wizyt.

Piątkowa wizyta Orbana w Moskwie spotkała się z krytyką polityków zachodnioeuropejskich. Podkreślają oni, że premier Węgier nie ma żadnego mandatu do prowadzenia negocjacji w imieniu UE w sprawie wojny na Ukrainie.

Sam Orban oświadczył, że chce wybadać stanowiska obu walczących stron. Według słów premiera przygotowuje on raport na ten temat dla członków Rady Europejskiej.

Z Budapesztu Marcin Furdyna (PAP)

mrf/ jm/