Borrell: UE nie utrzymuje kontaktów z Putinem; Orban nie ma prawa jej reprezentować
Dzień po tym, jak 1 lipca Węgry objęły półroczne przewodnictwo w Radzie UE, Orban udał się z wizytą do Kijowa po raz pierwszy od początku pełnowymiarowej inwazji Rosji na Ukrainę. W piątek ma się udać do Moskwy.
"Wizyta premiera Viktora Orbana w Moskwie odbywa się wyłącznie w ramach dwustronnych stosunków Węgier i Rosji" - oświadczył Borrell.
Jak podkreślił, prezydencja Węgier nie oznacza "żadnej zewnętrznej reprezentacji Unii". Odpowiada za nią - zaznaczył - przewodniczący Rady Europejskiej na szczeblu szefów państw lub rządów oraz wysoki przedstawiciel Unii ds. zagranicznych i bezpieczeństwa na szczeblu ministerialnym. A więc odpowiednio: Charles Michel oraz sam Borrell.
"Premier Orban nie otrzymał od Rady UE mandatu w związku z wizytą w Moskwie" - oświadczył w wydanym w piątek komunikacie Borrell. "Stanowisko UE w sprawie agresywnej wojny Rosji przeciwko Ukrainie znajduje odzwierciedlenie w wielu konkluzjach Rady Europejskiej. Stanowisko to wyklucza oficjalne kontakty UE z prezydentem Putinem. Zatem premier Węgier w żadnej formie nie reprezentuje UE" - napisał Borrell.
Jak przypomniał, Putin został postawiony w stan oskarżenia przez Międzynarodowy Trybunał Karny, a w związku z przymusową deportacją dzieci z Ukrainy do Rosji MTK wydał nakaz aresztowania go.
Informacja o tym, że Orban udaje się do Moskwy, pojawiła się w czwartek. Podał ją dziennikarz portalu śledczego VSquare Szabolcs Panyi, powołując się na kilka niezależnych źródeł zachodnich.
Jeszcze w czwartek głos w sprawie wizyty Węgra zabrał Michel. "Żadna dyskusja na temat Ukrainy nie może odbyć się bez Ukrainy" - napisał w serwisie X. On także podkreślił, że węgierska prezydencja nie ma mandatu do nawiązywania kontaktów z Rosją.
Z Brukseli Magdalena Cedro (PAP)
mce/ akl/