Suwałki/ Prezydent miasta z absolutorium i wotum zaufania
Wcześniej w trakcie sesji odbyło się głosowanie o udzieleniu wotum zaufania dla prezydenta. W tym przypadku również 15 osób było za, a 7 radnych przeciw.
Potem prezydent przedstawił sprawozdanie z wykonania budżetu za 2023 r. Dochody miasta w ub. roku wyniosły 558 mln zł. Wydatki zamknęły się w kwocie 593 mln zł. Deficyt wyniósł prawie 35 mln zł, z kolei zadłużenie miasta - 267 mln zł, czyli 47 proc.
Dochody własne w budżecie to 255 mln zł, subwencje 195 mln zł, a dotacje 108 mln zł. Prezydent poinformował, że w 2023 r. spadły dochody miasta z podatków PIT i CIT. "Jako samorząd mamy coraz mniejszy wpływ na wysokość dochodów budżetowych" - dodał Renkiewicz.
Prezydent poinformował, że w budżecie największe wydatki - ponad 259 mln zł - pochłonęła oświata, 85 mln zł rodzina i pomoc społeczna, transport 60 mln zł, 40 mln zł administracja publiczna, 28 mln zł gospodarka komunalna i ochrona środowiska, 25 mln zł kultura fizyczna i sport. Dodatkowo władze miasta wydały 2,8 mln zł na budżet obywatelski.
Największe emocje dotyczące finansów miasta wzbudziło jego zadłużenie, które wynosi 267 mln zł. Jacek Juszkiewicz z opozycyjnego klubu Prawa i Sprawiedliwości ostrzegł przed poważnym wzrostem zadłużenia miasta, które może "sparaliżować" możliwości inwestycyjne dla następcy prezydenta za pięć lat.
Renkiewicz tłumaczył, że chce, aby miasto Suwałki było kompletne, a mieszkańcy nie musieli jeździć do Białegostoku lub Warszawy, by zaspakajać swoje potrzeby. "Tak, zadłużenie wzrosło od 2010 roku, ale co by było gdybyśmy nie sięgnęli po te kredyty? Jak dzisiaj by wyglądały Suwałki? Czego byśmy nie mieli w naszym mieście? I wtedy byłby duży lament i krytyka, że nic nie robiliśmy" - mówił prezydent.
Zaznaczył, że nie wie czy w najbliższych czasach będzie możliwe obniżenie tego zadłużenia, gdyż dalej będzie chciał pozyskiwać środki unijne na inwestycje. (PAP)
Autor: Jacek Buraczewski
bur/ godl/