Radio Opole » Kraj i świat
2024-06-23, 06:10 Autor: PAP

Gabriela Muskała: „Bardzo stęskniłam się za aktorstwem” (wywiad)

„Dość długo grałam tylko pozytywne bohaterki. Wszyscy chcieli mnie obsadzać w rolach ciepłych, miłych, niewinnych, często cierpiących kobiet - aniołków, bo tak wyglądam. Natomiast, żeby wykorzystać powłokę tego aniołka i wykreować potwora, jakim jest Dorota, potrzebna jest wyobraźnia reżysera. Ale też odwaga i ufność, że to zagram” – przyznaje w rozmowie z PAP Life Gabriela Muskała, która w czwartym sezonie serialu „Skazana” wcieliła się w psychopatkę.

PAP Life: Jak się zaczęła pani przygoda ze „Skazaną”? Zaproponowano pani rolę Doroty, czy był casting i trzeba było z kimś konkurować?



Gabriela Muskała: Nie, nie musiałam z nikim konkurować. Po prostu zadzwoniono do mnie z propozycją zagrania roli Doroty Wójcik - nowej postaci w trzecim sezonie „Skazanej”. Wtedy nie znałam jeszcze tego serialu, słyszałam tylko, że jest świetny. Ale zanim przeczytałam scenariusz nowych odcinków, obejrzałam błyskawicznie dwa pierwsze sezony, żeby zdecydować, czy w ogóle chcę wejść w ten świat. Zobaczyłam i z miejsca się zachwyciłam. A później przeczytałam scenariusz trzeciego sezonu. Wydawało mi się, że po tych dwóch pierwszych już nic w trzecim mnie nie zaskoczy… A tu, poza innymi fascynującymi nowymi wątkami, objawił się taki kąsek, tak ciekawa do zagrania postać. I wiedziałam już, że wchodzę w to, a właściwie skaczę z radością na główkę (uśmiech).



PAP Life: Pani bohaterka, delikatnie mówiąc, jest mocno zaburzona.



G.M.: Powiedzmy wprost - to psychopatka. Wiele ról lubię z sentymentu „nosić” sobie w pamięci. Ich cienie gdzieś siedzą w mnie, nie przeszkadzają mi w życiu, ale sobie są. Natomiast postać Doroty jest tak toksyczna, chora i niebezpieczna, że oczywiście ja - aktorka, bardzo polubiłam ją jako materiał do grania… Ale ja - człowiek, po zdjęciach, z ulgą i definitywnie się z nią pożegnałam.




PAP Life: Zastanawiała się pani, dlaczego to właśnie pani zaproponowano tę rolę?



G.M.: Nie mam najmniejszych wątpliwości, dlaczego. Zresztą reżyser i producent powiedzieli mi o tym otwarcie. Uznali, że moja raczej miła i budząca zaufanie powierzchowność, będzie świetnym kontrastem do tego przerażającego wnętrza bohaterki, którą mi powierzyli. I że to będzie bardzo ciekawe i zaskakujące dla widza, również dlatego, że takiej roli jeszcze nie grałam. Dla mnie to była świetna propozycja, bo spotkała się z taką moją naturalną tęsknotą i potrzebą, którą ma każdy aktor i każda aktorka – by nie grać ciągle tego samego. My aktorzy naprawdę mamy w sobie potencjał, żeby wcielać się w różne postaci. Oczywiście nie zagramy wszystkiego, bo nasze warunki fizyczne nas ograniczają. Ja nie zagram tyczkarki czy koszykarki, nie zagram już też 20-latki. Natomiast, jeżeli chodzi o mnogość statusów czy osobowości: dobra kobieta, zła kobieta, bogata, ale nieszczęśliwa, biedna, ale silna, naiwna manipulatorka, królewna ze wsi, czy prostaczka z miasta, to wszystko możemy zagrać. Wszystko zależy od wyobraźni reżysera, scenariusza, naszego talentu, umiejętności wchodzenia w czyjąś skórę. Ci, którzy obsadzają nas według kodu: „Tam zagrała morderczynię, to u mnie też zagra morderczynię”, idą na łatwiznę.



PAP Life: I pewnie czasami tak jest.



G.M.: Nawet częściej niż czasami. Dość długo grałam tylko pozytywne bohaterki. Wszyscy chcieli mnie obsadzać w rolach ciepłych, miłych, niewinnych, często cierpiących kobiet - aniołków, bo tak wyglądam. Natomiast, żeby wykorzystać powłokę tego aniołka i wykreować potwora, jakim jest Dorota, potrzebna jest wyobraźnia reżysera. Ale też odwaga i ufność, że to zagram.




PAP Life: Trudno było zagrać taką postać?



G.M.: Zagrać już nie, ale wyzwaniem były dla mnie przygotowania do roli. Musiałam zabrać się do tego inaczej niż do wszystkich moich wcześniejszych ról. Najczęściej gram postaci, które można spotkać w życiu, które mogę sobie poobserwować, zainspirować się kimś z bliskiego lub dalszego otoczenia. Albo nawet podpatrzeć na przystanku czy w sklepie kogoś, kto porusza się, czy mówi w taki sposób, takim językiem, jakim chciałabym, żeby moja postać mówiła. Ten sposób w przypadku Doroty nie mógł zadziałać, ponieważ nie znam - i na moje szczęście - nawet nie spotkałam nikogo o tak psychopatycznej osobowości. Dlatego inspirowałam się, oglądając filmy i seriale dokumentalne o psychopatach, a jest ich na różnych platformach mnóstwo. Bardzo dużo czytałam też o osobowościach psychopatycznych i to mi dało świetny punkt zaczepienia się w postaci Doroty. Takim najważniejszym dla mnie wektorem, który złapałam i który mi bardzo w tej roli pomagał, było odkrycie, że psychopaci mogą wszystko. Dają sobie chorą wolność, w której nie ma żadnych granic. W jednej sekundzie żartują lub wyznają miłość, a w drugiej zabijają i kroją w plasterki. I w obu tych sekundach nie ma w nich żadnych emocji.



PAP Life: Niektóre sceny graliście na terenach byłego zakładu karnego w Zabrzu. Czy to miejsce pomagało pani wejść w klimat?



G.M.: Bardzo. Kręciliśmy tylko na spacerniaku, ale przeszłam się po opuszczonych celach i to było dla mnie niesamowite doświadczenie. Tam jest jeszcze mnóstwo śladów po osadzonych, którzy ileś lat temu tam żyli. Taka prawdziwa przestrzeń jest bardzo inspirująca. Dużo bardziej niż najlepiej wykreowana scenografia.




PAP Life: Kilka miesięcy temu zadebiutowała pani jako reżyserka filmu „Błazny”, pisze pani scenariusze. Czy aktorka z doświadczeniem reżyserskim więcej widzi na planie?



G.M.: Oczywiście, że tak. To taki rodzaj skrzywienia, wynikający z nowej funkcji, którą sama sobie zafundowałam. Ale kiedy na planie jestem aktorką, nigdy nie wchodzę w buty reżysera czy reżyserki, z którymi pracuję, nigdy nie wchodzę w ich kompetencje, znam swoje miejsce w szeregu. Mogę zaproponować tysiąc aktorskich rozwiązań dla swojej postaci, ale to reżyser ma ostateczne zdanie, jak scena będzie wyglądać.



PAP Life: Nie chce pani porzucić aktorstwa dla reżyserii?



G.M.: Skądże, bardzo się stęskniłam za aktorstwem. Mam taką cechę, że jak coś robię, to naprawdę na sto procent. I kiedy zdecydowałam się przyjąć propozycję Szkoły Filmowej w Łodzi, żeby zrobić film ze studentami, to od początku miałam świadomość, że nie zajmie mi to pół roku, czy rok. Bo przecież trzeba napisać scenariusz. Potem jest proces przedprodukcyjny. Następnie zdjęcia, montaż, udźwiękowienie, cała postprodukcja. A to wszystko trwa… Tutaj trwało cztery lata. Żeby zrobić ten film dobrze, żeby intensywnie popracować z młodymi aktorami, dla których w większości był to debiut przed kamerą, i żeby samej przygotować się do debiutu reżyserskiego, odmówiłam wielu ciekawych ról. Więc, jako aktorka, naprawdę sporo poświęciłam. Dlatego teraz z takim głodem grania, wręcz zachłannością, wróciłam do teatru i na plan filmowy. Wiem na pewno, że nie poświęcę mojego ukochanego aktorstwa dla reżyserii i pisania. Ale wierzę, że będę umiała to godzić. Zresztą to moje nowe doświadczenie reżyserowania bardzo pomogło mi inaczej spojrzeć na aktorstwo.




PAP Life: Co dało w kreowaniu roli Doroty?



G.M.: Chociażby szersze spojrzenie. Doświadczenie reżyserii nauczyło mnie pokory aktorskiej i świadomości, że moja rola jest jednym z elementów konkretnego, skomplikowanego świata. Na planie starałam się być tą postacią. Dorota powstawała ze wspólnej pracy z reżyserem, ze scenarzystami, innymi aktorami. Kiedy decyduję się, czy jakąś rolę przyjąć, najważniejsza jest lektura całego scenariusza. Dopiero potem rola, którą miałabym zagrać. Nie mam satysfakcji z grania dobrej roli w złym projekcie. Zdarzyło mi się chyba dwa razy, że taką rolę przyjęłam z pełną świadomością, że to nie będzie dobry projekt. Najczęściej odrzucam takie propozycje, bo wiem, że to po prostu nie ma sensu. Natomiast w przypadku „Skazanej” wszystko grało. Wielka radość ze spotkania z reżyserem Bartkiem Konopką. Kolejny raz pracowałam z Agatą. Zawsze spotkania są dla mnie ważne. Pierwszy raz się spotkałyśmy z Agatą na planie krótkometrażowego filmu Darka Glazera pt. „Podróż”. Pracowałyśmy też razem w Teatrze Dramatycznym, następnie zagrałyśmy siostry u Kingi Dębskiej w filmie „Moje córki krowy”, a potem jeszcze walczące ze sobą córki gangsterów w serialu „Krew z krwi”. Za każdym razem od naszego poprzedniego spotkania mija kilka lat, jesteśmy już innymi kobietami. To też jest bardzo inspirujące.



PAP Life: Była pani wykładowczynią w szkole aktorskiej, nakręciła pani film o młodych aktorach. Co im pani mówi, kiedy pytają, jak sobie radzić w tym zawodzie?



G.M.: Nie ma prostej odpowiedzi. Dla mnie najważniejsze jest, żeby ci młodzi ludzie uwierzyli, że to, co ze sobą przynoszą, jest niezwykle cenne. Żeby nie starali się bezrefleksyjnie naśladować wielkich aktorów czy aktorek, ponieważ to do niczego dobrego nie prowadzi. Krystyna Janda jest jedyna, Jan Englert jedyny, Agata Kulesza jedyna. Ale oni też są jedyni i niepowtarzalni. I mają coś, czego nie ma Krystyna, Jan, Agata i żaden inny artysta. To jest ich indywidualność. Często w szkołach popełnia się błąd i te oryginalne osobowości próbuje się wcisnąć do jakiejś foremki skleconej z wielkich nazwisk. A zapomina się o tym, że oni przynieśli ze sobą skarb - swoje wnętrze i swój niepowtarzalny charakter, talent i wrażliwość. Najważniejsze to pozwolić im w to uwierzyć. Tak, by sami siebie docenili. Wtedy mogą rozwijać skrzydła.



PAP Life: Był taki moment, że aktorstwo panią rozczarowało?



G.M.: Nie, na szczęście ten zawód od początku odwzajemnił moją miłość, nigdy nie czekałam na role. Od wielu lat spełniam się i w teatrze, w filmie. Teraz gram w nowym serialu, arcyciekawą, podwójną rolę. Nie mogę jeszcze nic mówić, bo premiera dopiero za rok. Ale to kolejne aktorskie wyzwanie, jakiego nie doświadczyłam wcześniej. Lekko schizofreniczne, ale też zabawne. Ciągle z wielką radością nasycam się aktorstwem. (PAP Life)



Rozmawiała Iza Komendołowicz


ikl/ag/




Gabriela Muskała - aktorka, dramatopisarka, scenarzystka. Absolwentka i wykładowczyni łódzkiej PWSFTviT. Od 2019 związana z Teatrem Narodowym w Warszawie. Gościnnie gra też w Och Teatrze i Teatrze Garnizon Sztuki. Laureatka wielu prestiżowych nagród i wyróżnień, w tym czterech teatralnych Złotych Masek, filmowego Orła oraz nagrody za rolę drugoplanową na festiwalu w Gdyni („Wymyk”). Uznanie przyniosły jej m.in. role w filmach: „Fuga” w reż. A. Smoczyńskiej (Muskała jest też autorką scenariusza) „7 uczuć” M. Koterskiego czy „Moje córki krowy” K. Dębskiej. Jest autorką sztuk, pisanych wspólnie z siostrą Moniką Muskałą, pod pseudonimem Amanita Muskaria. Napisała scenariusz i wyreżyserowała film „Błazny”, w którym wzięli udział studenci Wydziału Aktorskiego ze Szkoły Filmowej w Łodzi (2023).



Ostatnia, czwarta seria „Skazanej” miała premierę 11 czerwca na platformie Max.


Kraj i świat

2024-06-30, godz. 12:20 Austria/ Premier Węgier: powstaje nowa grupa partii, która zmieni politykę europejską Powstaje nowa grupa partii, która zmieni politykę europejską - oświadczył w niedzielę w Wiedniu premier Węgier Viktor Orban wspólnie z politykami z Austrii… » więcej 2024-06-30, godz. 12:00 Ukraina/ Prezydent: w ciągu tygodnia Rosja zastosowała przeciwko nam ponad 800 bomb lotniczych W ciągu ostatniego tygodnia rosyjska armia zastosowała przeciwko Ukrainie ponad 800 kierowanych bomb lotniczych - poinformował w niedzielę prezydent Ukrainy… » więcej 2024-06-30, godz. 11:50 Ekstraklasa piłkarska - Hiszpan Sanchez z Widzewa do ligi japońskiej Jordi Sanchez odchodzi z występującego w piłkarskiej ekstraklasie Widzewa. Hiszpański napastnik otrzymał od łódzkiego klubu zgodę na transfer i ma trafić… » więcej 2024-06-30, godz. 11:30 Zachodniopomorskie/ Cztery osoby poszkodowane w wypadku na dw 119 w pobliżu Smolar Cztery osoby zostały poszkodowane w czołowym zderzeniu dwóch samochodów na drodze wojewódzkiej nr 119 - poinformował PAP w niedzielę rzecznik prasowy KW… » więcej 2024-06-30, godz. 11:30 Paryż - Thomas mistrzynią USA w biegu na 200 m, Richardson poza podium i bez kwalifikacji Gabby Thomas czasem 21,81 wygrała bieg na 200 m podczas rozgrywanych w Eugene lekkoatletycznych mistrzostw USA, które są jednocześnie kwalifikacjami olimpijskimi… » więcej 2024-06-30, godz. 11:20 Indie/ W stolicy z powodu ulew zginęło 11 osób, dziesiątki odwołanych lotów Co najmniej 11 osób zginęło w wyniku ulew, które w minionych dniach nawiedziły stolicę Indii Delhi - podała w niedzielę agencja Reutera. Wśród ofiar… » więcej 2024-06-30, godz. 11:20 Warmińsko-mazurskie/ Rozpoczęło się szkolenie 130 żołnierzy WOT 4. Warmińsko-Mazurska Brygada Obrony Terytorialnej rozpoczęła szkolenie 130 ochotników. Wśród nich są osoby, które przystąpiły do programu 'Wakacje z… » więcej 2024-06-30, godz. 11:20 Opolskie/ Trzy osoby zginęły w wypadku koło Nysy W wyniku wypadku samochodu osobowego na drodze powiatowej koło Nysy zginęły trzy osoby, a jedna została ranna - poinformował w niedzielę oficer dyżurny… » więcej 2024-06-30, godz. 11:10 Szwajcaria/ Policja: dwie osoby zginęły w wyniku osunięć ziemi po ulewnych deszczach Dwie osoby poniosły śmierć w wyniku osunięć ziemi po ulewnych deszczach w południowej Szwajcarii - poinformowała w niedzielę policja włoskojęzycznego… » więcej 2024-06-30, godz. 11:00 Warmińsko-mazurskie/ Od 1 sierpnia karetki będą stacjonować w Olecku i Gietrzwałdzie Dwie dodatkowe karetki będą stacjonowały od 1 sierpnia woj. warmińsko-mazurskim - w Olecku na wschodzie regionu i Gietrzwałdzie między Olsztynem a Ostródą… » więcej
45678910
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »