Duszczyk: z Niemiec do Polski od początku roku zawrócono 290 osób
"Te osoby zostały zatrzymane ze względu na to, że nie miały dokumentów uprawniających do przekroczenia granicy" - wyjaśnił wiceszef MSWiA.
Prof. Maciej Duszczyk pytany był w Polsat News o procedurę odsyłania z Niemiec do Polski migrantów. Wyjaśnił, że są trzy podstawy prawne stosowane w takich przypadkach.
"Pierwsza to tzw. unijna umowa dublińska, która mówi, że jeżeli osoba złożyła wniosek o ochronę międzynarodową w Polsce, ale pojawiła się w Niemczech, to procedura rozpoczęła się w pierwszym państwie bezpiecznym, czyli w Polsce i te osoby są zawracane do Polski, żeby dokończyć procedurę" - powiedział.
Druga podstawa prawna to umowa o readmisji (dwustronna umowa między Polską a Niemcami - PAP). Pozwala ona na zawrócenie do Polski osoby, która przebywała w Niemczech bez prawa pobytu, a wcześniej była w Polsce np. na podstawie polskiej wizy, ale nie złożyła wniosku o ochronę międzynarodową.
Wiceminister poinformował, że na podstawie tych umów od początku roku Niemcy zawrócili do Polski 290 osób.
Wyjaśnił, że na granicy polsko-niemieckiej, gdzie Niemcy przywróciły kontrolę, zatrzymywani są migranci, którzy chcą dostać się do Niemiec, ale nie mają potrzebnych do tego dokumentów. Poinformował, że od początku br. było ponad 3700 takich przypadków, z czego ok. 2200 dotyczyło Ukraińców. "Te osoby zostały zatrzymane na granicy polsko-niemieckiej ze względu na to, że nie miały dokumentów uprawniających ich do przekroczenia granicy" - powiedział wiceminister.
W piątek 14 czerwca w Osinowie Dolnym (woj. zachodniopomorskie) niemiecka policja pozostawiła pięcioosobową rodzinę Afgańczyków, której odmówiono wjazdu do Niemiec. W sprawie interweniował premier Donald Tusk, który rozmawiał na ten temat z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem. Poinformował po tym, że strona niemiecka przeprosiła za działania niezgodne z procedurami. W piątek szef polskiego MSWiA Tomasz Siemoniak i wiceminister Maciej Duszczyk będą rozmawiać m.in. o sytuacji na polsko-niemieckiej granicy w Berlinie z Nancy Faeser, minister spraw wewnętrznych Niemiec.(PAP)
Autorka: Anita Karwowska
akar/ jann/