"NYT" twierdzi, że w poszukiwaniach zakładników wykorzystywane są dane dostarczane przez brytyjskie i amerykańskie drony, dzięki którym możliwa jest obserwacja Strefy Gazy na większym obszarze i przez dłuższy czas. Drony wyposażone w radar na podczerwień są w stanie "wykryć sygnatury cieplne osób wchodzących do tuneli lub z nich wychodzących" - ocenia portal.

Po październikowym ataku na terytorium Izraela Hamas uprowadził do Strefy Gazy ponad 240 zakładników. Na początku wywołanej tym atakiem wojny uważano, że porwani są przetrzymywani w sieci zbudowanych przez Hamas podziemnych tuneli. Z czasem jednak łatwiejsze okazało się więzienie zakładników w mieszkaniach zwolenników palestyńskich ugrupowań. Oczekuje się jednak - przekonuje NYT - że w następstwie sobotniej akcji ratunkowej Hamas przemieści większą grupę zakładników do tunelów, poza zasięg sił izraelskich sił.

Od listopada ubiegłego władze uznały formalnie za zmarłych 43 z pozostających w palestyńskiej niewoli zakładników. Izraelscy urzędnicy sądzą, że przy życiu utrzymało się dotąd mniej niż 60 osób, ale pogląd ten wyrażają tylko nieoficjalnie - twierdzi NYT. "Trzeba pamiętać, że uwolnienie czterech osób jest osiągnięciem taktycznym, ale nie zmienia aspektu strategicznego" - powiedział NYT izraelski podpułkownik Awi Kalo, który w przeszłości kierował wydziałem wywiadu wojskowego zajmującym się jeńcami i porwanymi.

"Hamas nadal ma dziesiątki zakładników, z których zdecydowana większość, jeśli nie wszyscy, nie zostanie odbita w trakcie operacji militarnej, ale uwolniona w ramach porozumienia o zawieszeniu broni" - dodał Kalo.(PAP)

os/ akl/