Eksperci: produkcja kontenerów do pocisków przydatna z wojskowego i biznesowego punktu widzenia
W czwartek w Dęblinie (woj. lubelskie) oficjalnie otwarto linię produkcyjną kontenerów startowych pocisków PAC-3 MSE systemu Patriot wybranych w programie obrony powietrznej średniego zasięgu Wisła. Uruchomienie produkcji kontenerów to wykonanie jednego z zobowiązań offsetowych towarzyszących umowie zakupu amerykańskiego systemu.
"Budowa tej linii produkcyjnej to wykonanie zobowiązania offsetowego z pierwszej fazy programu obrony powietrznej średniego zasięgu Wisła. Dzięki uzyskaniu pewnych zdolności, w tym budowie nowego zakładu w Dęblinie, będzie możliwy większy udział polskiego przemysłu w drugiej fazie programu - w tym przypadku w produkcji kontenerów startowych do pocisków PAC-3 MSE - będzie też możliwa produkcja podobnych elementów na eksport dla użytkowników z państw trzecich" – powiedział PAP zastępca redaktora naczelnego Defence24.pl Jakub Palowski.
Dodał, że produkcja kontenerów, ale także – w innych zakładach – sekcji napędowych pocisku czy laboratorium w Zielonce, gdzie będą testowane systemy rakietowe, pozwoli Polsce zdobyć także kompetencje do utrzymania i serwisowania systemu Patriot. "Offset drugiej fazy, w którym umowy zostały podpisane w ubiegłym i bieżącym roku, pozwoli na poszerzenie udziału przemysłowego, zarówno w produkcji komponentów systemu Patriot, w tym nowego radaru LTAMDS, i ich serwisowaniu, jak i w integracji systemu zarządzania walką IBCS z polskimi elementami" – zauważył Palowski.
"Wojna na Ukrainie pokazuje też, że dobrze mieć kompetencje produkcyjne serwisowe bliżej miejsca potencjalnego zastosowania sprzętu. Z czysto komercyjnego punktu widzenia zapotrzebowanie na elementy systemu Patriot, w tym pociski PAC3 MSE, do których kontenery będą powstawać w WZL1, jest większe niż kilka lat temu. Dzięki zwiększaniu zdolności polski przemysł – jeżeli zostaną podpisane odpowiednie umowy - będzie mógł uczestniczyć w zaspokajaniu tego zapotrzebowania" – powiedział wicenaczelny portalu.
Według redaktora naczelnego "Nowej Techniki Wojskowej" Mariusza Cielmy projekt należy postrzegać jak element transferu technologii. "WZL1 w Dęblinie będą produkować kontenery, WZE w Zielonce zajmują się niektórymi elementami samych pocisków, całość składa się na większy obraz polonizacji pocisku i elementów z nim związanych"– powiedział. "Z punktu widzenia WZL1 myślę, że to pożądana technologia. Dotychczas w zakładach wykonywano głównie prace przy silnikach samolotów, które zostały wycofane, jak TS-11 Iskra" – skomentował uruchomienie nowej linii produkcyjnej. Zwrócił uwagę, że "kontener to nie tylko skrzynka" – jest o tyle istotnym elementem, że pozwala zapewnić skuteczne użycie przechowywanego w nim pocisku. "Kontener zabezpiecza pocisk. W nim pociski przez lata są utrzymywane w gotowości do użycia. Gdyby doszło do dehermetyzacji, mogłoby się okazać, że pocisk kosztujący kilka milionów dolarów stracił skuteczność" – dodał Cielma.
Umowę w pierwszej fazie programu Wisła rządy Polki i USA podpisały w 2018 r. Przewiduje on udział polskich zakładów jako podwykonawców, a także jako offsetobiorców. Polskie zakłady produkują lub mają zacząć produkować m.in. elementy wyrzutni i pocisków, pojazdy, systemy łączności, kabiny dla obsługi systemu. Wartość offsetu towarzyszącego kontraktowi o wartości 4,75 mld dol. wyniosła 950 mln zł. We wrześniu ub.r. podpisano umowę na drugą fazę programu, w tym 48 wyrzutni i zapas pocisków. Wartość kontraktu to 9,3 mld dol. netto.
Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 1 S.A. z siedzibą w Łodzi i oddziałem w Dęblinie wchodzą w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Przedsiębiorstwo ma blisko 80 lat. Specjalizuje się w obsługach, serwisowaniu i naprawach i modernizacji śmigłowców oraz obsługi samolotów szkolnych, wojskowych i cywilnych.(PAP)
brw/ godl/