Bułgaria/ Władze zareagowały wstrzemięźliwie na wynik wyborów w Macedonii Płn.
Prezydent Rumen Radew powiedział, że wkrótce stanie się jasne, czy wybrana właśnie prezydent Macedonii Płn. Gordana Siljanowska-Dawkowa i jej partia WMRO-DPMNE będą pracować na rzecz europejskiej perspektywy Skopje.
„Zawsze popierałem europejską integracją Macedonii Północnej, lecz przy przestrzeganiu zasad dobrosąsiedztwa i przede wszystkim kopenhaskich kryteriów członkostwa. Oznacza to zmiany w konstytucji i uszanowanie praw macedońskich Bułgarów, rezygnację z języka nienawiści, który szerzył się podczas kampanii wyborczej, przeanalizowanie podręczników historii oraz obronę bułgarskiego kulturowo-historycznego dziedzictwa w tym kraju” - podkreślił Radew.
Premier Dimitar Gławczew, pełniący jednocześnie funkcję ministra spraw zagranicznych, powiedział, że “więcej ustępstw nie zrobimy”. Zaapelował, by zaczekać i zobaczyć, jaki będzie skład nowego rządu w Skopje.
„Mam nadzieję, że oni będą dalej na ścieżce europejskiej perspektywy. Nasz kraj jednak nie pójdzie na żadne dalsze ustępstwa. Nasze stanowisko jest wspólnotowo-europejskie, dla naszych przyjaciół jest jasne, że jeżeli Macedończycy nie zamierzają przestrzegać wymagań ws. członkostwa w UE, to go nie uzyskają” – podkreślił.
Media bułgarskie piszą, że prawdopodobnie następnym premierem w Skopje będzie Christian Micoski. „Jego partia przeprowadziła ostrą antybułgarską kampanię wyborczą, lecz można spodziewać się, że w końcu ustąpi w sprawie konstytucji, by otworzyć drzwi do UE” – napisał portal Mediapool.
Podstawowymi zarzutami Bułgarii wobec Płn. Macedonii są: brak uznania bułgarskiej mniejszości w konstytucji macedońskiej, stosowanie "języka nienawiści" wobec Sofii, brak zgody na przeanalizowanie wspólnej historii i napisanie nowych podręczników historii.
Ewgenia Manołowa (PAP)
man/ mms/