Kluby za projektem pozwalającym podnieść o 1 tys. zł dodatki dla zawodowych rodzin zastępczych
Sejm wieczorem zajął się przygotowanymi przez rząd zmianami w ustawie o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej oraz ustawie o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy. W debacie nie zgłoszono poprawek. Projekt będzie głosowany w piątek.
Zgodnie z projektem dodatki będą przyznawane w ramach programów przyjmowanych uchwałami Rady Ministrów i finansowane z Funduszu Pracy.
Projektowana zamiana podwyższa limit środków na ten cel o 45 mln zł - z 40 mln zł do nie więcej niż 85 mln zł. To pula na realizację zadań własnych samorządów w obszarze pieczy zastępczej. W programach zawarte będą szczegóły, m.in. określona dokładna kwota dodatków.
Magdalena Filipek-Sobczak (PiS) przypominała w debacie o programach skierowanych do rodzin, które podczas swoich rządów wprowadziła Zjednoczona Prawica, rozpoczynając od 500 plus. Zapewniła, że klub poprze projekt i sprawdzi, czy pula zapisana w projekcie rzeczywiście trafi na deklarowane cele.
Monika Rosa (KO) przekonywała, że od czasów PiS piecza zastępcza jest w zapaści, a poprzednie rządy to okres pudrowania systemu. Podkreślała, że starzeją się osoby zajmujące się w tej formie dziećmi. Obecne działania muszą wesprzeć i zreformować ten system - przekonywała.
Iwona Maria Kozłowska (KO) przekonywała, że oprócz finansów, fundamentalna jest też wiedza o rodzinach zastępczych i świadomość społeczna ich istnienia. Apelowała, by mówić na ten temat w ramach akcji edukacyjnych i promocyjnych. Dziękowała osobom, które teraz zajmują się dziećmi jako zawodowe rodziny zastępcze, ale też tym, którzy w resorcie pracują nad zmianą tego systemu.
Ewa Szymanowska (Polska 2050-TD) podkreślała, że prowadzący rodziny zastępcze i rodzinne domy dziecka są zatrudniani na umowach cywilno-prawnych a ich wynagrodzenia nie są wysokie. Apelowała, by zapewnić takim ludziom możliwość zatrudnienia na normalnych zasadach, co pozwoli im np. uzyskać emeryturę oraz zadbać o wyższe środki.
Agnieszka Kłopotek (PSL-TD) zapowiedziała, że jej klub będzie za przyjęciem ustawy w takim kształcie, jak został zaproponowany po pracach w komisji.
Katarzyna Ueberhan (Lewica) mówiła, że za dużo jest u nas domów dziecka, a za mało rodzin zastępczych. Przypomniała, że mało jest kandydatów, którzy chcieliby zająć się pieczą zastępcza, ale resort rodziny, którym kieruje Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, a wiceministrem jest Aleksandra Gajewska, pracuje nad zmianą tej sytuacji.
Joanna Wicha (Lewica) powiedziała, że bez odważnych zmian sytuacja nie będzie się zmieniała, tylko się pogorszy. Przyzwoite wynagrodzenie i dobre warunki zatrudnienia to jeden z elementów poprawiających sytuację. Zapowiedziała, że klub poprze rządowy projekt w głosowaniach.
"Konfederacja nie będzie się sprzeciwiać procedowaniu tego projektu" - zapowiedział Grzegorz Braun. Zaznaczył jednak, że to - jego zdaniem - leczenie objawowe i zastanawiał się m.in., jakie będą kryteria uzyskania tych środków.
Witold Tumanowicz (Konfederacja) pytał, kiedy rozwiązania proponowane przez obecnie rządzących zaczną w praktyce funkcjonować. Przekonywał, że dotychczasowe działania - również w innych dziedzinach - to jedynie krytyka poprzedników i plany, z których na razie w praktyce nic nie wynika.
Ponieważ nie wniesiono poprawek, projekt trafi do bloku głosowań zaplanowanych podczas tego posiedzenia Sejmu na piątek.
Podczas prac nad projektem szefowa resortu rodziny i pracy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk przekonywała, że piecza zastępcza powinna jak najbardziej przypominać troskę i opiekę, jaką otaczane są dzieci w domu rodzinnym. Jej zdaniem obecny system wymaga głębokiej, systemowej reformy a regulacja, nad którą pracują posłowie, to pierwszy krok w tym kierunku.
Wiceminister Gajewska przypomniała w środę, że z omawianych zmian skorzysta ok. 2,9 tys. osób - ok. 2,1 tys. pełniących funkcję zawodowych rodzin zastępczych i ok. 800 prowadzących rodzinne domy dziecka.
Podkreślała, że zmiany systemowe mają odpowiedzieć na to, co działo się przez ostatnie lata - m.in. brak współpracy między resortami, czy brak wsparcia ze strony Rzecznika Rraw Dziecka i brak właściwych działań ze strony rządzących. Gajewska dziękowała tym, którzy mimo wszystkich trudności stale pracują z dziećmi, które potrzebują pomocy i potrzebują szansy na szczęśliwe życie i wzywała do wspólnej pracy na ich rzecz.
Nowe przepisy mają wejść w życie po 14 dniach od ogłoszenia.(PAP)
ago/ ral/