Holenderskie władze zobowiązały się dostarczyć w sumie 18 myśliwców F-16 do bazy lotniczej w rumuńskim Fetesti, gdzie od ubiegłego roku mieści się europejski ośrodek szkolenia na F-16, z którego korzystają m.in. piloci z NATO oraz Ukrainy. Od listopada Holandia przekazała w celach szkoleniowych osiem swoich samolotów, w środę kolejne trzy. Zapowiedziała również, że przekaże też samej Ukrainie łącznie 24 myśliwce F-16.

Kilka krajów, w tym Dania, Holandia, Stany Zjednoczone i Norwegia, zobowiązały się do przekazania Ukrainie kilkudziesięciu myśliwców F-16 w celu wzmocnienia jej obrony lotniczej. Pierwsze maszyny mają trafić do tego kraju jeszcze latem tego roku, kiedy zakończone zostanie szkolenie pilotów.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nazwał inicjatywę "przełomową" i zapowiedział, że samoloty wzmocnią obronę powietrzną Ukrainy i pomogą jej w kontrofensywie przeciwko siłom rosyjskim.

Inaczej widzi to prezydent Rosji Władimir Putin, który w ubiegłym miesiącu skomentował, że F-16 nie zmienią sytuacji na polu bitwy, i zapowiedział, że myśliwce zostaną szybko zestrzelone przez siły rosyjskie. Jak poinformowała agencja Reutera, także amerykańscy urzędnicy po cichu przyznają, że odrzutowce nie zmienią stanu gry, bo trafią do Ukrainy dopiero za kilka miesięcy, kiedy zakończą się szkolenia pilotów, tymczasem rosyjskie siły powietrzne i systemy obronne ciągle się umacniają.

F-16 to nie jedyne wsparcie ze strony Holandii dla Ukrainy. W ubiegłym tygodniu premier Mark Rutte zapowiedział, że Holandia przekaże jeszcze w tym roku dodatkowy 1 mld euro na wsparcie wojskowe dla Ukrainy, co oznacza, że łączne wsparcie dla tego kraju w 2024 r. wyniesie 3 mld euro. Kolejne 3 mld euro Kijów dostanie w roku 2025 r. Holenderskie władze zapowiedziały również darowiznę w wysokości 400 mln euro na wsparcie ukraińskiej gospodarki osłabionej przez wojnę.

jowi/ mms/