Grzesik z NSZZ „Solidarność”: Tusk jest dla nas osobą niewiarygodną
„Oczywiście, gdyby to była inna sytuacja, to nie mam problemu, żeby się z panem Tuskiem spotkać, ale dzisiaj jako z kim? Nie jest decydentem, takie spotkanie nic nie przyniesie” – powiedział PAP przewodniczący Krajowego Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ „Solidarność” Jarosław Grzesik.
Odniósł się do słów przewodniczącego PO Donalda Tuska, który zadeklarował, że „jestem otwarty na kontakty i relacje także z działaczami związkowymi”.
„Pamiętam sprzed kilku lat, jak spotykaliśmy się z panem Donaldem Tuskiem przez kilka, kilkanaście miesięcy, kiedy był on jeszcze premierem. Panowała wtedy trudna sytuacja w górnictwie, próbowaliśmy negocjować w tej sprawie, a pan Tusk po kilku miesiącach wystawił nas do wiatru. My zostaliśmy z tymi negocjacjami jak Himilsbach z angielskim, a pan Tusk pojechał sobie do Brukseli objąć ważne stanowisko” – stwierdził Jarosław Grzesik. – „Tusk jest dla nas osobą niewiarygodną” – dodał.
Zaznaczył, że gdyby „Tusk został premierem czy wicepremierem, nie mielibyśmy wyjścia".
Deklaracja Donalda Tuska o gotowości do spotkania także ze związkowcami padała w odpowiedzi na pytanie o to, czy w ramach objazdu po Polsce ma w planach odwiedzenie załogi kopalni Turów.
„Jeśli pan Tusk zdecyduje się przyjechać do Turowa i jeśli moi koledzy zdecydują się wziąć udział w tym spotkaniu, to ja na takie spotkanie nie przyjdę” – stwierdził przewodniczący Krajowego Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ „Solidarność”.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wydał 31 maja postanowienie o wstrzymaniu wykonania decyzji środowiskowej dotyczącej koncesji na wydobycie węgla dla kopalni Turów po 2026 r. Postępowanie w tej sprawie prowadzone jest przed sądem w związku ze skargą na decyzją środowiskową, która została wydana jesienią 2022 r. Skargę złożyły m.in. Fundacja Frank Bold, Greenpeace, Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA, Die Grosse Kreisstadt Zittau (Miasto Żytawa).
W środę podczas wizyty w Kopalni Węgla Brunatnego Turów premier Mateusz Morawiecki zapewnił, że rząd nie pozwoli na zamknięcie kopalni i zrobi wszystko, "aby do końca tego złoża, do roku 2044 ona normalnie funkcjonowała”. Postanowienie WSA szef rządu nazwał „bezprawiem i jawnym uderzeniem w polski interes".
W środę wicepremier Jacek Sasin powiedział ,że w sprawie Turowa będzie toczyć się jeszcze postępowanie w WSA, które "będzie dotyczyło rozpatrzenia merytorycznej strony tego wniosku, wyrok, który będzie tego dotyczył, ale niezależnie od tego, będziemy skarżyć również to postanowienie, które nie jest merytoryczne".
W środę portal wPolityce.pl podał, że sędzia WSA Jarosław Łuczaj, który wydał majowe postępowanie ws. Turowa, poparł list "Iustitii", która stanęła po stronie TSUE.
We wrześniu 2021 r. Trybunał Sprawiedliwości UE nałożył na Polskę karę w wysokości 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środka tymczasowego i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów. Decyzja unijnego trybunału była efektem pozwu, jaki złożyły przeciwko Polsce Czechy. Strona czeska uważała, że rozbudowa kopalni zagraża dostępowi mieszkańców czeskiego Liberca do wody; skarżyli się oni także na hałas i pył związany z działalnością kopalni.
W lutym 2023 r. Polska porozumiała się z Czechami, wypłacając im 35 mln euro odszkodowania i przekazując 10 mln euro na Fundusz Małych Projektów Środowiskowych. (PAP)
autor: Marek Siudaj
ms/ skr/