W. Brytania/ Humza Yousaf wybrany na nowego szefa rządu Szkocji
Yousaf, dotychczasowy minister zdrowia w szkockim rządzie, w poniedziałek został liderem SNP po zwycięstwie w wewnątrzpartyjnych wyborach, rozpisanych w związku z ustąpieniem Sturgeon. Aby objąć funkcję pierwszego ministra musiał uzyskać poparcie szkockiego parlamentu. Wprawdzie pozostałe partie również mogły zgłaszać swoich kandydatów, ale biorąc pod uwagę, że koalicja SNP i Szkockich Zielonych ma bezwzględną większość, głosowanie było formalnością - Yousaf otrzymał 71 głosów, a trzech jego konkurentów łącznie 57.
Mający pakistańskie korzenie 37-letni Yousaf po zaprzysiężeniu w środę stanie się szóstym szefem szkockiego rządu od czasu jego ustanowienia w 1999 roku, ale pierwszym wywodzącym się z mniejszości etnicznych i pierwszym muzułmaninem. W poniedziałek został już pierwszym w historii muzułmaninem stojącym na czele jakiejkolwiek znaczącej partii politycznej w Wielkiej Brytanii.
Po głosowaniu w szkockim parlamencie Yousaf zapowiedział, że będzie "niestrudzenie argumentował na rzecz niepodległości" i przekonywał, że niepodległa Szkocja będzie mogła skuteczniej realizować swoje priorytety. Podkreślił, że ważna jest dla niego sprawiedliwość społeczna i będzie walczył o to, by uczynić Szkocję sprawiedliwszym i bogatszym krajem. "Obiecuję, że Szkocja nadal będzie pozytywnym, progresywnym głosem na światowej scenie" - powiedział nowo wybrany pierwszy minister.
Zapewnił też, że jego rząd będzie uważnie słuchał i respektował opinie wszystkich posłów do szkockiego parlamentu, niezależnie od ich stosunku do niepodległości, i że jest otwarty na współpracę z innymi partiami tam, gdzie to możliwe. Wskazywał, że istnieje pragnienie mniej spolaryzowanej i mniej konfrontacyjnej polityki, niż było to do tej pory.
Yousaf niewiele natomiast powiedział na temat tego, w jaki sposób ma zamiar poprowadzić Szkocję do niepodległości. Ubiegając się o przywództwo w SNP wysyłał w tej kwestii sprzeczne sygnały - w jednym momencie sugerował, że będzie to raczej długi proces budowania stałego, solidnego poparcia, zanim będzie można negocjować warunki, w innym wskazywał na możliwość rozpisania wkrótce przedterminowych wyborów do szkockiego parlamentu i potraktowania ich jako faktycznego, nieformalnego referendum w sprawie niepodległości.
Ale żadna z tych dróg nie gwarantuje łatwego sukcesu - od początku roku w większości sondaży wyraźnie wygrywają przeciwnicy niepodległości, przy czym ich przewaga jest bliska tej, jaką uzyskali oni w referendum z 2014 roku - 55:45 proc. Co więcej, jak pokazywały badania, spośród trójki kandydatów ubiegających się o przywództwo w SNP, Yousaf był wskazywany jako ten, który miał najmniejsze szanse na przekonanie osób niezdecydowanych lub przeciwników niepodległości.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)
bjn/ ap/