Terlecki: jak mniejszym ugrupowaniom spadną notowania, mogą zdać się na łaskę Tuska
Wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS Ryszard Terlecki był w poniedziałek w Sejmie pytany przez dziennikarzy o komentarz do tematu jednej listy wyborczej opozycji.
"Myślę, że to jeszcze potrwa, będziemy oglądać ten spektakl do lipca" - ocenił. Jego zdaniem można zaobserwować ze strony lidera PO Donalda Tuska "próby szantażu". "Które z pewnością irytują liderów małych partii opozycyjnych, ale Tusk za wszelką cenę chce się wywiązać z zadań przed nim postawionych, czyli zjednoczenia opozycji, a to mu się nie udaje. Poza tym w sondażach nie jest nadzwyczajnie, więc musi się chwytać takich sposobów jak szantaż wobec niedoszłych partnerów" - powiedział Terlecki.
Dopytywany, czy ten "szantaż" może się powieść, ocenił: "Kto wie, jak spadną im jeszcze notowania może wszyscy zdadzą się na łaskę Tuska, nie będą mieli wyjścia". Dodał zarazem, że jego zdaniem "lewica pójdzie osobno".
Terlecki został też zapytany, czy PiS bardziej obawia się jednej listy opozycji, czy kilku list. "Myślę, że to nie ma wielkiego znaczenia, tak czy inaczej wygramy. Oczywiście dziś za wcześnie przesądzać o tym i trzeba bardzo energicznie działać, żeby to zwycięstwo stało się faktem" - powiedział Terlecki.
Lider PO na spotkaniu z mieszkańcami Żywca w niedzielę ocenił, że jeżeli partie opozycyjne w najbliższym czasie nie zdecydują się na stworzenie wspólnej listy na wybory do Sejmu, to te ugrupowania, które chcą "tylko być i tylko wejść" do Sejmu, "dostaną od wyborców srogie baty".(PAP)
autor: Piotr Śmiłowicz
pś/ itm/