To stosunkowa nowa odmiana hokeja na trawie, która wcześniej traktowana była jako forma treningu czy zabawy. Międzynarodowa federacja (FIH) chce jednak promować tę wersję, ale nie kosztem klasycznej formuły (z 11 zawodnikami), ale jako coś, co przyciągnie nowych kibiców i zwiększy popularność dyscypliny.

Jak powiedział PAP rzecznik prasowy Polskiego Związku Hokeja na Trawie Filip Sobczak, atutem tej formy hokeja jest łatwiejsza dostępność do infrastruktury.

"Szczególnie dotyczy to krajów, gdzie jest bardzo mało profesjonalnych obiektów, a więc też Polski. W hokej pięcioosobowy można zagrać nawet na orliku. W Wałczu główne boisko zostało podzielone na dwie płyty, na których mecze będą mogły być rozgrywane niemal równolegle" - wyjaśnił Sobczak, na co dzień zawodnik Pomorzanina Toruń.

Hokej pięcioosobowy jest niezwykle dynamiczny, dlatego mecze trwają zaledwie pół godziny (2x15 minut), a w trakcie mistrzostw uczestnicy będą rozgrywać po dwa mecze dziennie.

"Jest pewne podobieństwo do hokeja halowego, gdyż są bandy wokół boiska, które też jest o ponad połowę mniejsze od +normalnego+. Nie ma półkola strzałowego i nie ma też krótkich rogów" - zaznaczył Sobczak.

Wałcz był wcześniej gospodarzem ME w pięcioosobowej odmianie reprezentacji U-16, a za sprawne przeprowadzenie zawodów, europejska federacja powierzyła Polsce organizację seniorskiego Euro.

Do turnieju zgłosiło się 15 państw, ale Rosjan i Białorusinów wykluczono za udział w agresji zbrojnej na Ukrainę. Ostatecznie wystąpi 13 reprezentacji, w tym kilka nieco egzotycznych w kontekście hokeja na trawie. Oprócz Belgii i Holandii, a więc wiodących krajów, zagrają m.in. Armenia, Luksemburg, Cypr czy Finlandia. Z kolei Niemcy, Hiszpanie czy reprezentacje z Wysp Brytyjskich nie były zainteresowane udziałem.

"Widać, że federacje tych krajów na razie dość sceptycznie patrzą na tę odmianę hokeja. W zawodach w Wałczu trudno wskazać faworyta, gdyż są to pierwsze mistrzostwa" - przyznał Sobczak.

Generalnym sprawdzianem biało-czerwonych przed imprezą był międzynarodowy turniej w Lozannie, w którym zajęli drugie miejsce, ustępując reprezentacji Indii. Trener polskiego zespołu Dariusz Rachwalski powołał zawodników, którzy występują w "normalnej" odmianie i rywalizowali w ubiegłorocznych mistrzostwach Europy drugiej dywizji.

W pierwszym dniu turnieju Polacy zagrają z Luksemburgiem i Chorwacją. Faza grupowa zakończy się w piątek, po dwie najlepsze drużyny z obu grup awansują do półfinałów, pozostałe reprezentacje będą walczyć o miejsca 5-11. Decydujące spotkania zaplanowano na sobotę. (PAP)

autor: Marcin Pawlicki

lic/ cegl/