Ekstraklasa siatkarzy - prezes Stali: kamień spadł mi z serca
"Każdy kto uprawia sport, wie jak z każdym kolejnym przegranym meczem rośnie frustracja. Tak było u nas" - powiedział PAP szef Stali.
Mimo zwycięstwa drużyna z Nysy nadal zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Traci trzy punkty do przedostatniego zespołu - Ślepsk Malow Suwałki (mają ich na swoim koncie odpowiednio 6 i 9).
Prygiel poinformował, że klub otrzymał w grudniu zapewnienie od władz ekstraklasy, że w tym sezonie ostatecznie nikt bezpośrednio nie zostanie zdegradowany do pierwszej ligi.
„Prosiliśmy o taką informację dwa, może trzy tygodnie temu. Na nasze oficjalne zapytanie w tej sprawie otrzymaliśmy odpowiedź, że w następnym sezonie będzie w ekstraklasie 16 drużyn, wśród nich z Lwowa. Z kolei ostatni zespół obecnego sezonu zagra baraż z drugą ekipą pierwszej ligi”.
Jednak władze Stali, jeszcze przed zwycięstwem w Lublinie, poczyniły kroki, aby wzmocnić ekipę. Być może jeszcze w tym roku kontrakt podpisze przyjmujący z Maroka Zouheir El Graoui. Strony ustaliły już warunki jego przyjścia, ale przed ostateczną decyzją siatkarz - grający do tej pory we Francji (Tour Volley-Ball) - musi w Nysie przejść najpierw testy medyczne, a następnie sportowe (pod okiem sztabu szkoleniowego Stali). Wraca on bowiem do gry po kontuzji.
Jak zwrócił uwagę Prygiel zawodnicy nie mają za dużo czasu, aby nacieszyć się pierwszym triumfem w tym sezonie. W środę, też na wyjeździe, zagrają mecz Pucharu Polski z pierwszoligowym SPS Chrobrym Głogów.
„Wiem, że jeszcze na dziś trener zaplanował trening, a na mecz wyjeżdżamy jutro rano. Mamy 200 km do Głogowa. Puchar Polski to rozgrywki, które się rządzą swoimi prawami. Zrobimy wszystko, aby zajść w nich jak najwyżej” - powiedział prezes nyskiego klubu. (PAP)
autor: Rafał Czerkawski
rcz/ sab/