W grudniu litewskimi kolejami do portu w Kłajpedzie przetransportowanych zostanie jeszcze około 1 mln ton nawozów firmy Biełaruśkalij - jednego z największych światowych producentów nawozów potasowych. Opłata za tę usługę już została dokonana.

Litewskie koleje w komunikacie podają, że dalsze „świadczenie usług na rzecz białoruskiej spółki będzie zależało od reżimu sankcji, decyzji instytucji państwowych oraz banków w sprawie obsługi jej zleceń”.

W związku z zaistniałą sytuacją litewskie koleje „prowadzą konsultacje z instytucjami litewskimi, unijnymi oraz amerykańskimi, w tym z Biurem Kontroli Aktywów Zagranicznych Departamentu Skarbu USA (OFAC)”.

Rocznie litewskimi kolejami grupa transportowa LTG Cargo przewoziła ponad 10 mln ton ładunku Biełaruśkalij za około 60 mln euro.

LTG Cargo poszukuje obecnie alternatywy dla białoruskich produktów nie tylko na Litwie, ale także w Polsce i na Ukrainie. Podkreśla się, że nowe możliwości otworzą się po zakończeniu realizacji europejskiego projektu Rail Baltica.

Premier Litwy Ingrida Szimonyte oświadczyła w środę, że rząd jest gotów wesprzeć koleje litewskie w rozwiązywaniu problemów infrastrukturalnych.

Goszczący w środę w Wilnie premierzy Łotwy i Estonii Arturs Karinis i Kaja Kallas podkreślili, że solidaryzują się z Litwą i nie widzą możliwości współpracy z autokratycznym reżimem na Białorusi.

Szacuje się, że po wstrzymaniu transportowania produktów Biełaruśkalij koleje litewskie stracą około jednej czwartej przewozów, a port w Kłajpedzie około jednej trzeciej.

Umowa Lietuvos geleżinkeliai z firmą Biełaruśkalij, podpisana wiosną 2018 roku, obowiązuje do końca 2023 roku. Spółka nie poinformowała jeszcze o konsekwencjach jej rozwiązania.

Z Wilna Aleksandra Akińczo (PAP)

aki/ jo/ ap/