Radio Opole » Kraj i świat
2021-12-06, 18:30 Autor: PAP

Ostra krytyka projektu Prawa oświatowego podczas wysłuchania publicznego

"Lex Czarnek" oznacza powrót edukacji do czasów PRL, uderza w rodziców i samorząd, oznacza pozbawienie szans edukacyjnych polskiej młodzieży – takie m.in. zarzuty padały wobec projektu Prawa oświatowego podczas zorganizowanego w Sejmie przez kluby opozycyjne wysłuchania publicznego.

Otwierając w poniedziałek wysłuchanie w gmachu Sejmu, była minister edukacji Krystyna Szumilas (KO) poinformowała, że drugie czytanie projektu ustawy Prawo oświatowe ma się odbyć 8 grudnia.


"W takim tempie przyjmowane jest prawo, które dotyczy 6 mln uczniów, 600 tys. nauczycieli i kilkunastu milionów rodziców" – mówiła.


Przekonywała, że opozycja parlamentarna otrzymała liczna monity, by zorganizować wysłuchanie społeczne. Stąd kluby opozycyjne razem – przede wszystkim KO i Lewica – postanowiły je zorganizować. "Myślę, że to będzie bardzo silny głos, który dotrze do ministra edukacji" – zaznaczyła Szumilas.


Jej zdaniem trzeba też zaapelować do marszałek Witek, aby spowolnić prace nad tym projektem. "I zastanowić się, czy chcemy wolnej, demokratycznej szkoły, czy chcemy szkoły spętanej cenzurą, w której decydują politycy, a nie rodzice, nauczyciele i środowisko" – podkreślała.


Do wysłuchania, jak poinformowała Szumilas, zgłosiło się ponad 150 osób. "Ta liczba oznacza reprezentację wszystkich środowisk związanych z oświatą" – mówiła Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Lewica).


To zainteresowanie pokazuje też, dodała, że projekt nie został poddany rzetelnym konsultacjom. "Wszyscy opowiadamy się na rzecz szkoły otwartej, otwartej na wiedzę, nie tylko tą, która podoba się aktualnej władzy" – podkreślała Dziemianowicz-Bąk.


Zwróciła uwagę, że przedstawiciele MEiN byli zaproszeni na obrady, ale nie odpowiedzieli na zaproszenie. "To dla państwa istotna informacja, bo pokazuje, jak jesteście traktowani przez urzędującego ministra edukacji i nauki" – podkreślała posłanka Lewicy.


Przedstawiciele organizacji społecznych byli bardzo krytyczni wobec projektu.


"Zaproponowany w czerwcu tego roku pakiet zmian w Prawie oświatowym to jest zamach na wolną, samorządną, otwartą i nowoczesną szkołę. Używam słowa zamach celowo, dlatego, że procedowane zmiany naruszą fundamenty pracy w placówkach. Wprowadzą w miejsce kultury zaufania, współpracy, dialogu (...) kulturę strachu, partyjniactwa i kontroli" – powiedziała Iga Kazimierczyk z kampanii "Wolna Szkoła". "Część z nas obecnych tutaj na sali nie pamięta szkoły z okresu PRL-u, ale to, że w takiej szkole nie byliśmy, nie oznacza, że mamy brać udział w jej odtwarzaniu i inscenizacji, jak wygląda szkoła sterowana partyjnie" – dodała.


Wskazała, że przed polską szkołą stoją takie wyzwania, jak brak nauczycieli, kondycja psychiczna dzieci i młodzieży. "To są problemy, z którymi powinniśmy się teraz mierzyć. Tego nie da się osiągnąć, wprowadzając do szkoły obsesyjne standardy kontroli i wprowadzając realia, w których pani kurator, np. z Małopolski, będzie mogła ręcznie sterować programem profilaktyczno-wychowawczym w każdej podległej sobie szkole".


Dlatego – jak mówiła – do kampanii, która jest obywatelskim wyrazem sprzeciwu, przystąpiły organizacje pozarządowe, nauczycielskie związki zawodowe, stowarzyszenia i korporacje samorządowe.


"Stoimy razem przeciwko tym zmianom, nie dlatego, że jest to działanie polityczne. Stoimy razem dlatego, że w każdej szkole są dzieci. My stoimy razem dla dzieci, bo dzieci nie są workiem ziemniaków, które można przerzucać dowolnie od jednego programu, do drugiego i fundować zmiany, absolutnie niekonsultowane. Dzieci są najważniejszymi uczestnikami tego systemu" – podkreśliła.


Kazimierczyk podniosła, że już teraz działania organizacji społecznych są kontrolowane przez dyrektora i radę rodziców. "Wydaje się, że to są wystarczające zabezpieczenia, by w szkole nie pojawiły się rzeczy przypadkowe, albo bardzo złej jakości" – mówiła. "Od lat jest tak, od dziesiątek lat – można już spokojnie użyć tego sformułowania – nie tylko w realizacji zajęć dodatkowych. To są nie tylko zajęcia z edukacji seksualnej – termin, który wzbudza poruszenie w gmachu MEiN – to są zajęcia z edukacji historycznej, regionalnej, obywatelskiej, informatycznej, kulturalnej. To są zajęcia, które się dzieją w ramach lekcji. W sytuacji zmiany, którą nazywamy +lex Czarnek+, zostaną wyprowadzone, tych zajęć, które się odbywają w ramach lekcji nie będzie. Nie będzie oferty, która wzbogaca programy nie tylko profilaktyczno-wychowawcze, ale także codzienną pracę szkół" – powiedziała.


Olgierd Porębski z rady rodziców Szkoły Podstawowej w Izabelinie poinformował, że podjęła ona jednogłośnie "uchwałę sprzeciwiająca się +lex Czarnek+ i wzywającą wszystkich do sprzeciwiania się jej". Jak mówił, proponowane w projekcie zmiany można w skrócie sprowadzić do tego, że "urzędnik ministerialny chce mówić mnie i rodzicom w mojej szkole, na jakie zajęcia wolno posyłać nasze dzieci".


"My sobie tego nie życzymy, żeby urzędnik partyjny nam mówił, na jakie zajęcia możemy wysłać dzieci. Skoro się dogadaliśmy z dyrektorem, że chcemy jakieś zajęcia profilaktyczne i rada rodziców takie zajęcia zaakceptowała, to one mają się odbyć i żaden kurator nie będzie nam tego zabraniał" – podkreślił. "Tego rodzaju zmiany, które proponuje minister Czarnek, są jakąś dziwaczną centralizacją i właśnie wprowadzeniem polityki partyjnej do szkoły. Nie godzimy się na to" – dodał.


Porębski zwrócił też uwagę na inne zapisy projektu. Zgodnie z nimi "jeżeli kurator się uprze, to wyrzuci nam dyrektora ze szkoły i wsadzi tam kogoś, kto się wczoraj do PiS zapisał".


"I to znowu jest dla nas nie do przyjęcia. Nie wyobrażamy sobie takiej sytuacji, że dyrektor, z którym współpracuje rada rodziców, który jest powołany z przeważającym wpływem naszego wójta, którego demokratycznie wybraliśmy, miałby być wyrzucony przez kuratora oświaty i zastąpiony partyjnym funkcjonariuszem. Na taczkach takiego wywieziemy, razem z panią lub panem kuratorem, jeśli się do nas pofatygują go wprowadzać" – powiedział.


Zaznaczył, że są sytuacje, gdy rodzice nie mogą się zgodzić z dyrektorem, ale są demokratyczne mechanizmy rozwiązywania takich problemów, należy zgłosić taką sprawę do prezydenta miasta, do wójta.


Prezes Społecznego Towarzystwa Oświatowego Zbigniew Puchalski proponowane w projekcie ustawy zmiany nazwał "drugą totalną falą +dobrej zmiany+". Jak mówił, pierwsza zmyła z mapy edukacyjnej gimnazja, bo – według niego – taki był cel polityczny.


"Celem politycznym tej zmiany jest powrót nie do czasów miękkiego komunizmu, tylko do stalinizmu. Jedne osoby mają decydować o wszystkim. Kontrola ma decydować już o wszystkim" – mówił.


Zauważył, że widać to już w rozporządzeniu o nadzorze pedagogicznym. "Kuratorzy są dziedzicami na włościach. Wyciąga się sprawy sprzed trzech lat, żeby zaliczyć kolejną kontrolę doraźną, badającą nieposzanowanie praw dziecka, choć od dawna nie ma już tego dziecka i tych rodziców w szkole, ale są punkty do zastraszania" – powiedział.


Na zakończenie głos zabrali znów posłowie.


"To co chce Czarnek, to ideologiczna cenzura, żeby nie było edukacji równościowej, edukacji seksualnej, edukacji obywatelskiej" – mówiła Katarzyna Lubnauer (KO). Jej zdaniem minister Czarnek szykuje "szkołę pozbawiającą szans, szkołę zamordyzmu, szkołę braku prawa rodziców do decydowania o swoich dzieciach".


Barbara Nowacka (KO) zwracała uwagę, że cała afera z ustawą może być dla dzieci z dużych ośrodków "dobrą lekcją obywatelskości". "Problemem jest to, że w pułapce zastawionej przez ministra Czarnka tkwią szkoły i tkwi młodzież z mniejszych ośrodków" – powiedziała.


"To jest coś, na co musimy zwrócić uwagę. Młodzież być może z tego wyjdzie. Ja jestem wychowana w szkole PRL-owskiej. Miałam rodziców, którzy nie bali się w domu mówić o Katyniu i opowiadali, czym była Armia Krajowa. Ale nie każde dziecko miało taki przywilej, bo miało np. rodziców, którzy pracowali w fabrykach" – mówiła Nowacka.


Poseł Michał Krawczyk (KO) dodawał, że projekt uderza w trzy zasadnicze grupy tworzące oświatę w Polsce – w rodziców, dyrektorów i w samorząd. "Pan minister Czarnek, wchodząc do resortu, mówił, że od teraz to rodzice będą decydować, jakie organizacje wchodzą do szkoły. A złożył projekt, który temu zaprzecza" – powiedział Krawczyk.


Zgodnie z projektem nowelizacji ustawy Prawo oświatowe w sytuacji, w której dyrektor szkoły lub placówki oświatowej nie zrealizuje zaleceń wydanych przez kuratora oświaty, ten będzie mógł wezwać go do wyjaśnienia przyczyn niezrealizowania zaleceń. Jeśli dyrektor nadal nie będzie realizował zaleceń, kurator będzie mógł wystąpić do organu prowadzącego szkołę lub placówkę z wnioskiem o odwołanie dyrektora w czasie roku szkolnego, bez wypowiedzenia.


Zaproponowano również przepisy wzmacniające nadzór nad szkołami i placówkami niepublicznymi. Kurator będzie mógł wydać osobie prowadzącej taką szkołę lub placówkę polecenie niezwłocznego umożliwienia wykonania czynności dotyczących nadzoru pedagogicznego.


Nowelizacja zmierza też do zwiększenia nadzoru nad zajęciami prowadzonymi w szkole przez stowarzyszenia i inne organizacje. Zgodnie z projektem dyrektor szkoły lub placówki będzie miał obowiązek – przed rozpoczęciem zajęć prowadzonych przez stowarzyszenia lub organizacje – uzyskać szczegółową informację o planie działania na terenie szkoły oraz konspekt zajęć i materiały wykorzystywane na oferowanych zajęciach, a także uzyskać pozytywną opinię kuratora oświaty dla działań takiej organizacji na terenie szkoły lub placówki. Udział ucznia w zajęciach prowadzonych przez stowarzyszenia lub organizacje będzie wymagał pisemnej zgody rodziców niepełnoletniego ucznia lub pełnoletniego ucznia. (PAP)


Autorzy: Piotr Śmiłowicz, Danuta Starzyńska-Rosiecka


pś/ dsr/ joz/


Kraj i świat

2024-07-09, godz. 11:10 Politico: polska prezydencja w Radzie UE może być rozszerzona kosztem węgierskiej W związku z ostatnią aktywnością premiera Węgier Viktora Orbana państwa UE mogą rozważyć bezprecedensowy krok w postaci skrócenia węgierskiej prezydencji… » więcej 2024-07-09, godz. 11:10 Trwa kontrola CBA w Polskim Instytucie Sztuki Filmowej Funkcjonariusze Departamentu Postępowań Kontrolnych Centralnego Biura Antykorupcyjnego prowadzą kontrolę procedur podejmowania i realizacji decyzji ws. udzielania… » więcej 2024-07-09, godz. 11:00 Poznań/ Naprawione koziołki wróciły na ratuszową wieżę Udało się usunąć awarię koziołków z ratuszowej wieży w Poznaniu - poinformowało we wtorek Muzeum Narodowe w Poznaniu. Od wtorkowego południa już na… » więcej 2024-07-09, godz. 11:00 A. Romaszewska-Guzy: protestuję przeciwko informacji rozpowszechnianej przez władze TVP Była dyrektor Telewizji Biełsat Agnieszka Romaszewska-Guzy w oświadczeniu przesłanym PAP stanowczo protestuje przeciwko rozpowszechnianiu przez władze TVP… » więcej 2024-07-09, godz. 11:00 NIK kwestionuje rzetelność danych, z których rząd korzystał w czasie COVID-19 Podczas pandemii COVID-19 minister zdrowia nie przekazywał rządowi danych, które rzetelnie uzasadniałyby wprowadzanie różnych obostrzeń, w tym m.in. swobody… » więcej 2024-07-09, godz. 10:50 Po krótkiej przerwie komisja ds. afery wizowej wznowiła przesłuchanie Obajtka (krótka) Po 5- minutowej przerwie w obradach zarządzonej z powodów technicznych przez przewodniczącego komisji ds. afery wizowej Marka Sowę (KO) komisja wznowiła przesłuchanie… » więcej 2024-07-09, godz. 10:50 Paryż - 382 sportowców w reprezentacji Hiszpanii Po zakwalifikowaniu się drużyny koszykarzy do igrzysk olimpijskich w Paryżu reprezentacja Hiszpanii będzie liczyć 382 sportowców - 192 kobiety oraz 190 mężczyzn… » więcej 2024-07-09, godz. 10:50 ME 2024 - włoskie media: Orsato już w domu, Marciniak faworytem do sędziowania finału Szymon Marciniak jest faworytem do sędziowania zaplanowanego na 14 lipca w Berlinie finału piłkarskich mistrzostw Europy - poinformował na swojej stronie Sky… » więcej 2024-07-09, godz. 10:50 Indonezja/ Już 17 ofiar śmiertelnych osuwiska na wyspie Celebes Do co najmniej 17 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych osunięcia się ziemi na indonezyjskiej wyspie Celebes - podała we wtorek agencja AP, powołując się na… » więcej 2024-07-09, godz. 10:40 Gen. Polko: musimy być gotowi na ewentualność prowadzenia uderzeń także na terytorium Ukrainy (wideo) Jeżeli poważnie traktujemy zapowiedzi, że nie oddamy ani piędzi ziemi, to musimy być gotowi na ewentualność prowadzenia działań czy uderzeń także na… » więcej
78798081828384
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »