Ukraina/ MSZ żąda uwolnienia skazanego na Białorusi Ukraińca
Obywatel Ukrainy Mychajło Ferenec został skazany w poniedziałek przez sąd w Mińsku na trzy lata więzienia za rzekomy udział w działaniach poważnie naruszających porządek publiczny i umyślne uszkodzenie majątku.
Jak zaznacza ukraińskie MSZ, siedmiu miesięcy, które mężczyzna już spędził w białoruskim areszcie, nie zaliczono na poczet kary.
Według strony ukraińskiej "w sądzie nie przedstawiono wiarygodnych dowodów winy" mężczyzny. Sam skazany też nie przyznaje się do winy oraz planuje odwołać się od wyroku.
Centrum praw człowieka Wiasna uznało 33-letniego Ukraińca za więźnia politycznego. Wiasna podaje, że skazany pochodzi z Doniecka, a na Białorusi mieszka od dziewięciu lat.
Mężczyzna został zatrzymany 16 września 2020 roku. Jak informuje Wiasna, oskarżono go o udział w trzech marszach oraz w związku z organizacją (poprzez administrowanie kanałem w Telegramie) tworzenia napisów i malunków o charakterze protestacyjnym, a także w związku z wywieszaniem biało-czerwono-białych symboli w Mińsku.
Władze Ukrainy uznają sprawę za umotywowaną politycznie, a wyrok za niesprawiedliwy i nielegalny - oznajmiło MSZ w Kijowie. Oceniono, że to kolejny przejaw "antyukraińskich" działań Mińska.
Sprawa Ferenca to "kolejny przykład białoruskiej +praworządności+, wskutek której za kratami znalazły się dziesiątki i setki miejscowych dziennikarzy i obrońców praw człowieka, działaczy społecznych, programistów, studentów i zwykłych obywateli Białorusi" - napisano.
MSZ zaapelowało o natychmiastowe uwolnienie Ferenca i wezwano władze w Mińsku do zakończenia represji.
Z Kijowa Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/ ap/