W porannym wywiadzie dla Polsat News wicemarszałek Sejmu powiedziała, że sobotnia konwencja partii i wystąpienie przewodniczącego Tuska będzie bardzo ważne i ciekawe, jednak nie chciała zdradzić, co w nim się znajdzie.

"Na to poczekajmy do jutra, na pewno będzie dla nas jako członków Platformy, sympatyków Platformy bardzo ważne. Rozumiem, że również dla wszystkich, którzy śledzą scenę polityczną" - powiedziała.

Oprócz tego Platforma zmieni swój statut i zacznie przygotowywać się do wyborów wewnętrznych w partii, tak żeby zakończyły się one pod koniec października. Potwierdziła, że będzie obowiązywał parytet płci.

Na pytanie, czy Tusk będzie miał kontrkandydata lub kontrkandydatkę do fotela szefa PO odparła, że nie sądzi, ponieważ jego mandat w tej chwili w Platformie jest tak silny, że nie sądzi, żeby ktoś wystartował.

Pytana o rolę w PO wiceprzewodniczącego partii Rafała Trzaskowskiego i plany, by to on objął kierownictwo partii powiedziała, że to w tej chwili już historia i że bardzo dobrze działa "efekt Tuska".

"To już jest historia. Jest Donald Tusk, z czego ja jestem bardzo zadowolona, i się cieszę - wrócił do Platformy i wrócił bezpośrednio do krajowej polityki i to widać, że dla wielu Polaków to był taki pozytywny sygnał, że wrócił polityk, który ma szansę uporządkować to, co dzieje się w naszym kraju" - powiedziała.

Dodała, że po powrocie Tuska, choć w trudnych czasach - bo nie gdy PO rządzi - bardzo wiele osób zapisuje się do partii. "To są setki nowych osób, które chcą działać" - powiedziała.

Zarząd Platformy Obywatelskiej zarekomendował w czwartek zmiany w statucie, które ma zatwierdzić sobotnia konwencja krajowa partii w Płońsku. Wśród nich jest m.in., jak poinformował PAP sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński, ułatwienia w przyjmowaniu nowych członków. Zmiany umożliwiają też szybkie wprowadzenie parytetów płci na wszystkich szczeblach, by mogło być po 50 procent kobiet i mężczyzn, choć formalnie nie ma takiego wymogu, a jest jedynie deklaracja.

Zarząd zarekomendował także zwiększenie liczby wiceprzewodniczących PO z 4 do 10. Ma to umożliwić spełnienie zapowiedzi Donalda Tuska, który już w lipcu sygnalizował zamiar przywrócenia na stanowisko wiceprzewodniczącej PO byłej premier, obecnie europosłanki Ewy Kopacz. Jej ustąpienie podczas Rady Krajowej 3 lipca było - obok rezygnacji Borysa Budki - konieczne do tego, aby Tusk mógł przejąć władzę w partii. Zgodnie ze statutem PO, po rezygnacji przewodniczącego, jego obowiązki pełni najstarszy z wiceprzewodniczących. Po odejściu Kopacz, Tusk spełniał już kryterium wieku.(PAP)

autor: Aleksander Główczewski

ago/ itm/

.