Niemcy/ Premier landu chce wpisania miejsca konstrukcji rakiet V2 na listę dziedzictwa UNESCO
Peenemuende to "miejsce na wyspie Uznam, w którym naziści konstruowali broń rakietową i gdzie ginęli więźniowie obozów koncentracyjnych i robotnicy przymusowi" - przypomina w poniedziałek portal stacji NDR.
"W kontrowersyjnej debacie na temat Światowego Dziedzictwa Kulturowego Peenemuende szefowa rządu (...) stała dość samotnie, ale teraz otrzymuje zaskakujące wsparcie ze strony AfD, którą Schwesig zwykle atakuje" - zauważa portal.
Lider opozycji w parlamencie Meklemburgii-Pomorza Przedniego Nikolaus Kramer z AfD powiedział, że obiekt światowego dziedzictwa kulturowego byłby korzystny dla zorientowanego na turystykę kraju związkowego. "Muzeum Historyczno-Techniczne jest ważnym miejscem z dwóch względów. Jest to kolebka podróży kosmicznych, a także miejsce pamięci o robotnikach przymusowych, którzy stracili tam życie. Na liście światowego dziedzictwa znajdują się również inne zabytki przemysłowe, jak np. kopalnia Zollverein (w Essen - PAP)" - przypomniał Kramer, cytowany przez NDR.
Plany dotyczące uznania muzeum w Peenemuende za element światowego dziedzictwa nie pierwszy raz pojawiają się w parlamencie krajowym. Na początku 2012 r. skrajnie prawicowa grupa parlamentarna NPD złożyła wniosek o "uhonorowanie kolebki podróży kosmicznych". Posunięcie nie powiodło się; przeciw wnioskowi opowiedział się cały landtag - przypomina NDR.
Liderka Lewicy w landtagu, Simone Oldenburg, wskazuje, że w Peenemuende w nieludzkich warunkach produkowano broń niszczącą na potrzeby wojny napastniczej. "Postęp techniczny, nieważne jak wielki, który opiera się na wyzysku, cierpieniu, śmierci i zamierzonym zniszczeniu, nie jest kulturą wartą zachowania" - argumentuje Oldenburg.
Historycy i eksperci również ostro skrytykowali plany Schwesig. Politolog z Osnabrueck Rainer Eisfeld, znawca Peenemuende, wyjaśnił, że celem reżimu nazistowskiego nie był lot na Księżyc, lecz rozwój broni terroru. "Pionierstwo technologiczne, o którym mówi premier, nie dotyczyło przyszłości podróży kosmicznych, chodziło o zmodernizowaną przyszłość przemocy" - podkreślił.
Ministerstwo kultury w Schwerinie nie odniosło się jeszcze do krytyki projektu. "Jednak po debacie, która odbyła się w ostatnich tygodniach, nie jest wykluczone, że plany te zostaną całkowicie odrzucone" - pisze portal NDR.
Muzeum w Peenemuende przypomina historię niemieckiej techniki rakietowej od lat 20. XX w. do roku 2000. W tej małej wiosce na północy wyspy Uznam w czasach III Rzeszy w ścisłej tajemnicy opracowywano rakiety, które później zostały użyte przeciwko głównym miastom Europy Zachodniej w II wojnie światowej. Więźniowie obozów koncentracyjnych byli tam wykorzystywani jako robotnicy przymusowi.
Rakieta Aggregat 4, znana pod propagandową nazwą "Vergeltungswaffe 2" (Broń Odwetowa 2) według strony internetowej muzeum wyraża "zarówno narodowosocjalistyczną megalomanię, jak i techniczną innowację". Pierwszy start rakiety V2 miał miejsce 3 października 1942 r. Kiedy w 1992 r. Niemieckie Stowarzyszenie Przemysłu Lotniczego i Kosmicznego chciało uczcić ten dzień jako narodziny podróży kosmicznych, wywołało to międzynarodowe protesty.
Pocisk V2 po raz pierwszy w historii ludzkości przekroczył linię Karmana (wysokość 100 km), wchodząc w przestrzeń kosmiczną.
Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)
bml/ cyk/ akl/