Bułgaria/ Szef MSW: poprzednie władze podsłuchiwały setki antyrządowych manifestantów; sprawę zbada komisja
Raszkow nie podał konkretnych nazwisk ani dokładnej liczby wszystkich podsłuchiwanych, powołując się na zapisy w ustawie o specjalnych środkach wywiadowczych. Przekazał jednak, że posiada dane o 123 osobach, które były podsłuchiwane i inwigilowane przez 8-9 miesięcy 2020 roku. Byli wśród nich zarówno uczestniczący w protestach zwykli obywatele, jak i politycy. Niektórych podsłuchiwano również w 2021 r.
Wszystkie materiały zostaną przekazane powołanej przez nowy parlament specjalnej komisji, która ma zbadać sprawę podsłuchów - powiedział Raszkow, pokazując posłom grubą teczkę.
Podkreślił, że inwigilację prowadziły struktury MSW wbrew prawu, na zlecenie prokuratury i za zgodą specjalnego sądu antykorupcyjnego, który według nowej większości parlamentarnej powinien być zlikwidowany.
Raszkow poinformował, że prokuratura zleciła biuru ds. kontroli nad użyciem specjalnych środków wywiadowczych, by nie udzielała informacji obywatelom, którzy zwrócili się do niego z pytaniem, czy byli podsłuchiwani. Jak wyjaśnił, chodziło o uniemożliwienie obywatelom zwracania się do sądu.
Raszkow potwierdził, że materiały w sprawie podsłuchów zostały zebrane przez inspektorat resortu. Na zlecenie prokuratury prowadzono podsłuchy, które były jej przekazywane, a w samym MSW – w dyrekcjach do walki z przestępczością zorganizowaną i bezpieczeństwa wewnętrznego - ślady po tej działalności likwidowano. Informacje o tym nie były zapisywane w specjalnych rejestrach, choć wymaga tego ustawa - podkreślił. Niektórych protestujących nie tylko podsłuchiwano, lecz również śledzono - dodał minister.
Parlamentarna komisja ma trzy miesiące na zbadanie przekazanych przez Raszkowa materiałów i opracowanie raportu.
Z Sofii Ewgenia Manołowa (PAP)
man/ akl/