"Bezrobocie spada, brakuje rąk do pracy". Dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Radiu Opole
- Sytuacja na rynku pracy jest dobra, ale z punktu widzenia przedsiębiorców niekoniecznie, bo brakuje rąk do pracy - powiedział w Porannej Rozmowie Radia Opole dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Opolu Maciej Kalski. - Mimo, że przez Opolszczyznę przewinęło się około 22 tysięcy pracowników z Ukrainy, to pracodawcy narzekają na brak wykwalifikowanych pracowników - dodał.
We wrześniu na Opolszczyźnie stopa bezrobocia wynosiła 5,7 procent, co oznacza spadek o 0,2 punktu procentowego w stosunku do sierpnia.
- Sytuacja się poprawiła, bo mogliśmy uruchomić pieniądze unijne na aktywizację bezrobotnych - wyjaśnia Maciej Kalski. A na jakie wsparcie pracodawcy i pracownicy będą mogli liczyć w najbliższych miesiącach?
- Już od początku stycznia nabory z Krajowego Funduszu Szkoleniowego. To pieniądze dla pracodawców na podnoszenie kwalifikacji swoich pracowników. Po drugie, urzędy pracy znowu będą mogły wydatkować pieniądze europejskie - tutaj przede wszystkim dotacje na rozpoczęcie działalności gospodarczej. Ale też wiele innych form. Zawsze cieszące się ogromnym powodzeniem staże dla osób szczególnie młodych, ale nie tylko, także dla osób, które potrzebują mieć doświadczenie zawodowe. Poza tym wszystkie elementy związane ze szkoleniami - dodaje Kalski.
Od 1 stycznia płaca minimalna wzrośnie do 4242 zł, a od 1 lipca ma wynieść wyniesie 4300 zł. W Radiu Opole pytaliśmy, jakie to będzie miało przełożenie na rynek pracy?
- Powołam się na dane Głównego Urzędu Statystycznego, które mówią o koniunkturze. Oprócz kosztów paliw, energii, na drugim miejscu koszty zatrudnienia są dla pracodawców największe. Z drugiej strony, jeżeli pracodawcy chcą się rozwijać, muszą inwestować w pracowników. Z trzeciej strony rodzi się problem, że pracodawca jest zmuszany do podnoszenia wynagrodzeń dla tych osób najniżej wynagradzanych, co powoduje, że czasami nie ma już finansów na to, by podnieść wynagrodzenie średniej kadrze i robi się tak zwane spłaszczanie wynagrodzenia.
W Porannej Rozmowie pytaliśmy też o przyszłość urzędów pracy? Na jakie działania powinien być położony nacisk?
- Bardzo chcemy docierać do osób biernych zawodowo, czyli są to te wszystkie osoby, które są poza systemem urzędów pracy, które same z siebie nie przyjdą prosić o wsparcie, a jest ich dużo. Są tą osoby nieaktywne zawodowo z różnych przyczyn osobistych, jak niepełnosprawność czy opieka nad osobami zależnymi, a to jest bardzo istotny problem. No i oczywiście kolejne otwarcie na pracodawców, na te podmioty, które tworzą miejsca pracy. One muszą być dla nas bardzo ważnym partnerem - tłumaczy dyrektor opolskiego WUP-u.
- Sytuacja się poprawiła, bo mogliśmy uruchomić pieniądze unijne na aktywizację bezrobotnych - wyjaśnia Maciej Kalski. A na jakie wsparcie pracodawcy i pracownicy będą mogli liczyć w najbliższych miesiącach?
- Już od początku stycznia nabory z Krajowego Funduszu Szkoleniowego. To pieniądze dla pracodawców na podnoszenie kwalifikacji swoich pracowników. Po drugie, urzędy pracy znowu będą mogły wydatkować pieniądze europejskie - tutaj przede wszystkim dotacje na rozpoczęcie działalności gospodarczej. Ale też wiele innych form. Zawsze cieszące się ogromnym powodzeniem staże dla osób szczególnie młodych, ale nie tylko, także dla osób, które potrzebują mieć doświadczenie zawodowe. Poza tym wszystkie elementy związane ze szkoleniami - dodaje Kalski.
Od 1 stycznia płaca minimalna wzrośnie do 4242 zł, a od 1 lipca ma wynieść wyniesie 4300 zł. W Radiu Opole pytaliśmy, jakie to będzie miało przełożenie na rynek pracy?
- Powołam się na dane Głównego Urzędu Statystycznego, które mówią o koniunkturze. Oprócz kosztów paliw, energii, na drugim miejscu koszty zatrudnienia są dla pracodawców największe. Z drugiej strony, jeżeli pracodawcy chcą się rozwijać, muszą inwestować w pracowników. Z trzeciej strony rodzi się problem, że pracodawca jest zmuszany do podnoszenia wynagrodzeń dla tych osób najniżej wynagradzanych, co powoduje, że czasami nie ma już finansów na to, by podnieść wynagrodzenie średniej kadrze i robi się tak zwane spłaszczanie wynagrodzenia.
W Porannej Rozmowie pytaliśmy też o przyszłość urzędów pracy? Na jakie działania powinien być położony nacisk?
- Bardzo chcemy docierać do osób biernych zawodowo, czyli są to te wszystkie osoby, które są poza systemem urzędów pracy, które same z siebie nie przyjdą prosić o wsparcie, a jest ich dużo. Są tą osoby nieaktywne zawodowo z różnych przyczyn osobistych, jak niepełnosprawność czy opieka nad osobami zależnymi, a to jest bardzo istotny problem. No i oczywiście kolejne otwarcie na pracodawców, na te podmioty, które tworzą miejsca pracy. One muszą być dla nas bardzo ważnym partnerem - tłumaczy dyrektor opolskiego WUP-u.