- To jest ponad 210 milionów złotych z pieniędzy WiK i prawie 100 milionów złotych dofinansowania z Unii Europejskiej - mówi Mateusz Filipowski, wiceprezes zarządu WiK w latach 2014-2021. - Spotkaliśmy się tutaj, aby zdementować kłamstwa prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego, że w spółce działo się źle i spółka sobie nie radziła z inwestycjami, z cenami wody czy ścieków. Spółka radziła sobie rewelacyjnie, czego przykładem jest właśnie tocząca się budowa.

- 200 milionów, największa inwestycja w mieście i tak mało o niej jest mowa, a jednak warto to podkreślać, że ten zarząd działał bardzo sprawnie - dodaje Jolanta Pałosz, była wiceprezes WiK w Opolu.

- To nie tylko modernizacja oczyszczalni, ale także 33 inne zadania, które wpływają na infrastrukturę wodociągową w Opolu - zaznacza Ireneusz Jaki, prezes opolskich wodociągów. - Robimy to dla mieszkańców Opola, robimy to dzięki ogromnemu wysiłkowi firmy. Nikt nas w tym zadaniu, jeżeli chodzi o dodatkowe środki, nie wspierał, poza Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska. Jesteśmy dumni z tej inwestycji. Jak można mówić w przestrzeni publicznej, że firma była w fatalnej sytuacji finansowej, skoro realizuje tego typu inwestycje.

Adam Leszczyński, rzecznik opolskiego ratusza, odpowiada, że gdyby prezes Jaki i jego wierni towarzysze z równą troską jak teraz opowiadają o oczyszczalni, nadzorowali jej budowę, to inwestycja byłaby już dawno zakończona. - Trio Jaki, Pałosz, Filipowski bardzo chętnie mówią o skanalizowaniu Opola. Zapominają jednak, że jedyny ich sukces w tej materii to fakt, że kanalizacja została przekazana WiK przez miasto. Natomiast podczas swoich występów nie wspominają słowem, że za rozbudowę kanalizacji w Opolu odpowiadała Agnieszka Maślak, przeciwko której pan prezes wytacza wszystkie możliwe działa.

- Obecnie Agnieszka Maślak w WiK nadzoruje rozbudowę oczyszczalni, a pomagają jej w tym nowi członkowie zarządu - Stanisław Janik i Paweł Kawecki. Jest więc szansa, że inwestycja będzie wreszcie skończona - dodaje Adam Leszczyński.