"Dobre chęci i gotowość do przyjmowania uwag". W Namysłowie rozmawiano z młodzieżą o rynku pracy
Kilkudziesięciu młodych ludzi z powiatu namysłowskiego wzięło udział w dzisiejszej (14.11) konferencji podsumowującej projekt „Opolskie szkolnictwo zawodowe dla rynku pracy”.
Nasze województwo otrzymało ponad 68 milionów złotych z Unii Europejskiej na doposażenie pracowni zawodowych oraz szkolenia i staże dla uczniów.
Jak mówi dyrektor departamentu edukacji i rynku pracy w opolskim urzędzie marszałkowskim Monika Jurek, obecnie widać coraz większe zaangażowanie biznesu w rozwój zawodowy młodzieży.
- W młodym człowieku najważniejsze są dobre chęci i gotowość do przyjmowania uwag, ale też doświadczenia. To, o czym mówią przedsiębiorcy, że jeśli nie zadba się o swojego przyszłego pracownika już od momentu, kiedy on jest w szkole, to niestety, ale pracowników dobrych będzie nam brakować - przyznaje.
Uczniowie, którzy odbyli praktyki w lokalnych firmach na ogół wysoko cenią zdobyte w ten sposób umiejętności.
- Na pewno nauczyłam się kontaktu z ludźmi. To się przyda w pracy, no bo przecież w pracy trzeba przede wszystkim pójść na rozmowę rekrutacyjną, na której już jest ogromny stras - zauważa Dominika z Zespołu Szkół Mechanicznych w Namysłowie.
- Jestem na logistyce. Pokazali mi wszystkie możliwe działy. Było to na pewno inne, niż teoria w szkole - dodaje Michał z Zespołu Szkół Mechanicznych w Namysłowie.
Swoim doświadczeniem dzielił się z młodzieżą także opolski poseł związany z Namysłowem Ryszard Wilczyński.
- Okazuje się, że największym problemem jest to, żeby się młodzieży chciało. Niektórym się chce, niektórym się nie chce. Musisz być samodzielny w tych relacjach z pracodawcą, pokazać swoją wartość, swoje umiejętności, swoją determinację. Firma, do której się przychodzi, staje się moją firmą. Jej los jest ważnym, bo da utrzymanie, da nam możliwości rozwoju - wskazywał.
Dodajmy, że w ramach projektu skorzystało także prawie 250 nauczycieli z regionu. Dzięki wsparciu samorządu województwa mogli oni odbyć dodatkowe szkolenia czy studia podyplomowe.
Jak mówi dyrektor departamentu edukacji i rynku pracy w opolskim urzędzie marszałkowskim Monika Jurek, obecnie widać coraz większe zaangażowanie biznesu w rozwój zawodowy młodzieży.
- W młodym człowieku najważniejsze są dobre chęci i gotowość do przyjmowania uwag, ale też doświadczenia. To, o czym mówią przedsiębiorcy, że jeśli nie zadba się o swojego przyszłego pracownika już od momentu, kiedy on jest w szkole, to niestety, ale pracowników dobrych będzie nam brakować - przyznaje.
Uczniowie, którzy odbyli praktyki w lokalnych firmach na ogół wysoko cenią zdobyte w ten sposób umiejętności.
- Na pewno nauczyłam się kontaktu z ludźmi. To się przyda w pracy, no bo przecież w pracy trzeba przede wszystkim pójść na rozmowę rekrutacyjną, na której już jest ogromny stras - zauważa Dominika z Zespołu Szkół Mechanicznych w Namysłowie.
- Jestem na logistyce. Pokazali mi wszystkie możliwe działy. Było to na pewno inne, niż teoria w szkole - dodaje Michał z Zespołu Szkół Mechanicznych w Namysłowie.
Swoim doświadczeniem dzielił się z młodzieżą także opolski poseł związany z Namysłowem Ryszard Wilczyński.
- Okazuje się, że największym problemem jest to, żeby się młodzieży chciało. Niektórym się chce, niektórym się nie chce. Musisz być samodzielny w tych relacjach z pracodawcą, pokazać swoją wartość, swoje umiejętności, swoją determinację. Firma, do której się przychodzi, staje się moją firmą. Jej los jest ważnym, bo da utrzymanie, da nam możliwości rozwoju - wskazywał.
Dodajmy, że w ramach projektu skorzystało także prawie 250 nauczycieli z regionu. Dzięki wsparciu samorządu województwa mogli oni odbyć dodatkowe szkolenia czy studia podyplomowe.