Brzeżanie popływają. Miasto nie chce oszczędzać poprzez zamykanie basenu
Brzeg nie chce zamykać krytej pływalni, by w ten sposób znaleźć oszczędności. Do tej pory niektóre gminy w Polsce przyznały, że rozważają taki krok z powodu wysokich cen prądu i gazu.
Miasto wskazuje, że choć oszczędności są konieczne, to taki krok byłby ostatecznością. Burmistrz Jerzy Wrębiak przypomina, że Brzeg już wcześniej inwestował w energooszczędne rozwiązania wykorzystywane między innymi w ulicznym oświetleniu. Jak zauważa samorządowiec, to paradoksalnie może dziś utrudnić dalsze obniżanie zużycia energii.
- Dzisiaj się pojawiają komunikaty na temat zamykania krytych pływalni, bo wiemy, jakie są problemy. Nie chciałbym tego robić, natomiast szukamy sposobu, aby zaoszczędzić, bo jest teraz taka dyrektywa pana premiera, żeby każda gmina zaoszczędziła około 10 procent z tych poborów. My mamy ten problem, ponieważ nie czekaliśmy na kryzys, tylko wymieniliśmy oprawy oświetleniowe na LED-owe. Mimo, że zacisnęliśmy mocno pasa, jesteśmy w gronie tych gmin, które jeszcze mają pokazać oszczędność - przyznaje.
Jeśli miasto nie zdecyduje się zamykać basenu z powodu oszczędności, mieszkańcy będą jednak musieli liczyć się z krótkimi przestojami w jego pracy. Te spowodowane będą okresową konserwacją urządzeń.
- Dzisiaj się pojawiają komunikaty na temat zamykania krytych pływalni, bo wiemy, jakie są problemy. Nie chciałbym tego robić, natomiast szukamy sposobu, aby zaoszczędzić, bo jest teraz taka dyrektywa pana premiera, żeby każda gmina zaoszczędziła około 10 procent z tych poborów. My mamy ten problem, ponieważ nie czekaliśmy na kryzys, tylko wymieniliśmy oprawy oświetleniowe na LED-owe. Mimo, że zacisnęliśmy mocno pasa, jesteśmy w gronie tych gmin, które jeszcze mają pokazać oszczędność - przyznaje.
Jeśli miasto nie zdecyduje się zamykać basenu z powodu oszczędności, mieszkańcy będą jednak musieli liczyć się z krótkimi przestojami w jego pracy. Te spowodowane będą okresową konserwacją urządzeń.