Rosnąca inflacja daje się we znaki wszystkim - z tygodnia na tydzień więcej płacimy za zakupy spożywcze, droższe są usługi, więcej płacimy za wizytę w restauracji. Na horyzoncie są też podwyżki czynszu, opłat za gaz czy energię elektryczną. Jedynym pozytywem są malejące ceny za benzynę, która na niektórych stacjach kosztuje dzisiaj nieco ponad 6 złotych.

Justyna Marcińska zapytała w Opolu, czy ludzie już oszczędzają oraz jakie mają sposoby.

- Chodzimy i kupujemy tam, gdzie są promocje – w ten sposób da się oszczędzać. Może uda się coś odłożyć kosztem przyjemności, aby kupować żywność i lekarstwa. My już jesteśmy emerytkami.

- Kiedy dostaje co miesiąc wypłatę, przelewam konkretną kwotę na drugie konto oszczędnościowe i w ten sposób odkładam na przykład na wakacje. Kiedy byłem młodszy, miałem świnkę skarbonkę i zbierałem na rower lub na komputer.

- W wakacje i weekendy dorabiam jako kelnerka. Jeśli pracuję po dziewięć godzin i pięć dni w tygodniu, można uzbierać całkiem niezłą sumę.

- Nie, ja kompletnie nie umiem oszczędzać. Moim zdaniem, to zależy od konkretnej osoby i jej przedsiębiorczości. Ja jestem kompletnie rozrzutny z pieniędzmi, które dostaję.