Jaz we Wróblinie oddany do użytku. Poprawi nie tylko żeglowność na Odrze, ale też bezpieczeństwo powodziowe [ZDJĘCIA, FILM]
Zakończył się pierwszy etap modernizacji jazu odrzańskiego w naszym regionie. Dzisiaj (06.10) do użytku oddano ten znajdujący się na stopniu wodnym we Wróblinie. Zostały tam nie tylko wymienione jazy, ale zmieniła się też ich obsługa. Teraz w razie powodzi wszystko może być sterowane zdalnie. Nowe urządzenia przyczynią się do poprawy żeglowności na Odrze oraz zwiększą bezpieczeństwo przeciwpowodziowe.
- Wszystko ku temu, żeby tę odrzańską drogę wodną zmodernizować i jak najszybciej dostosować do żeglugi śródlądowej. Przy okazji dbamy o równie ważne rzeczy. Takiej jak między innymi działania przeciwpowodziowe, rozwój regionu, turystyka wodna, energetyka, bo mamy tutaj zieloną energię. To są budowle wielofunkcyjnie i wpływają na cały region.
Zamknięcia klapowe, które zostały zamontowane na jazie są nie tylko szybsze od poprzednich - segmentowych, ale są też mniej awaryjne.
- Mówiąc wprost, użytkownik może bardzo szybko zareagować na sytuację powodziową i wysterować poszczególnymi obiektami. Nie tylko jednym, ale całym system obiektów na Odrze. Wszystko po to, aby zminimalizować skutki powodzi. Sterownie, które wznoszą się tak wysoko, to nie jest przypadek, dlatego, że są one tak umieszczone, aby woda w tej największej fali ich nie zalała. Dzięki temu będzie można sterować i pracować na tym jazie nawet podczas największej znanej nam dotąd powodzi - podkreśla Piotr Kledzik, wykonawca.
- Jeżeli będzie zagrożenie powodziowe, to system automatycznie rozpocznie proces kładzenia jazu, tak aby swobodnie przeprowadzić falę powodziową - dodaje Marcin Jarzyński z RZGW w Gliwicach.
- Czas kładzenia jazu to jest około 9 minut, a czas powrotu to jest około 18 minut. W przypadku starej technologii jazów, które zostały zmodernizowane, czas kładzenia to był wielogodzinny proces. Z wyprzedzeniem musieliśmy obserwować warunki atmosferyczne i rozpoczynać proces kładzenia. Teraz odbywa się to z minuty na minutę.
Zdaniem Violetty Porowskiej, poseł PiS o Odrę trzeba zadbać i doprowadzić do tego, aby ponownie mógł na nią wrócić transport, turystyka i gospodarka.
- I to się dzieje w ostatnich latach. Ja mam też osobistą satysfakcję z tego, bo w poprzedniej kadencji jako wicewojewoda wspólnie z wojewodą Adrianem Czubakiem rozpoczęliśmy tutaj na Opolszczyźnie ciąg tych dobrych wydarzeń i uaktywnienie, reaktywowanie drogi odrzańskiej.
Dodajmy, że inwestycja obejmowała także modernizację dwóch innych jazów piętrzących na Odrze: w Januszkowicach i Zwanowicach. Łączny koszt prac to 107 milionów złotych.