Pandemia na rynku pracy w Opolskiem uderzyła na początek w obcokrajowców
- Obcokrajowcy i pracujący na umowach o dzieło, jako pierwsi podczas pandemii koronawirusa stracili zatrudnienie - mówi dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Opolu Maciej Kalski. Odnosząc się do wzrostu bezrobocia w regionie zaznacza, że według badań, to pracownicy z zagranicy - głownie z Ukrainy - najmocniej odczuli skutki zastoju w gospodarce. Najczęściej to im wręczane były wypowiedzenia, albo sami odchodzili z pracy.
- W pierwszym rzędzie to oni tracili prace, ale nie tylko dlatego, że łatwiej było ich zwolnić, ale dlatego, że gdy wybuchła pandemia sami postanowili wrócić do domu. Szczególnie, gdy usłyszeli, że Ukraina zamyka granice. Potem zwolnienia dotknęły osoby zatrudnione na czas określony - mówił Maciej Kalski, dyr. Wojewódzkiego Urzędu Pracy.
Według ostatnich danych (sierpień) poziom bezrobocia w regionie wynosi 6,8 procent a to oznacza, że obecnie około 25 tysięcy osób zarejestrowanych jest w pośredniakach. Jednak ta sytuacja od maja utrzymuje się na stałym poziomie i jak dodaje dyrektor WUP przedsiębiorcy nie zgłaszają już potrzeby otrzymania wsparcia, jak miało to miejsce wiosną.
Według ostatnich danych (sierpień) poziom bezrobocia w regionie wynosi 6,8 procent a to oznacza, że obecnie około 25 tysięcy osób zarejestrowanych jest w pośredniakach. Jednak ta sytuacja od maja utrzymuje się na stałym poziomie i jak dodaje dyrektor WUP przedsiębiorcy nie zgłaszają już potrzeby otrzymania wsparcia, jak miało to miejsce wiosną.