W sklepach mleko drożeje, a rolnikowi płaci się coraz mniej. "To nie jest efekt suszy i pandemii"
Rolnicy otrzymują w skupie coraz mniej za mleko. Martin Ziaja, prezes Opolskiego Związku Producentów Mleka i Hodowców Bydła, podkreśla, że tygodniowe spadki w kwietniu wynoszą od 10 do 20 groszy na litrze, natomiast w sklepach mleko stale drożeje.
- Jeśli to słyszą mieszkańcy Opola i innych miast, to mówię wam, my w tej chwili dostajemy za mleko już nie 1 złoty i 50 groszy, a 20 groszy mniej i te ceny nadal lecą. Natomiast wy wiecie, ile płacicie za mleko - mówi Martin Ziaja, który zwraca uwagę, że to nie susza i pandemia doprowadziły do podwyżek, a zmowa supermarketów, które od tygodnia nie zgłaszają zapotrzebowania na towar.
- Wmawia się mleczarniom, że z powodu pandemii są problemy ze zbytem, a w tym samym czasie klientom się mówi, że towaru jest mało i musi podrożeć.
Spadają stawki nie tylko za mleko, ale również za mięso wołowe. - Koledzy, którzy do niedawna otrzymywali za wołowinę 8 złotych za kilogram, to w tej chwili oferuje im się 5 złotych i 50 groszy i odbiera się z wielka łaską. Moim zdaniem, markety robią sztuczny tłok.
Prezes Opolskiego Związku Producentów Mleka i Hodowców Bydła odniósł się także do opublikowanej przez resort rolnictwa "listy wstydu", na której umieszczono mleczarnie, które sprowadzają mleko z zagranicy. Hodowca krytycznie wypowiada się o publikacji, która jego zdaniem, może doprowadzić do wojny gospodarczej. Jak uzasadnia, obecnie Polska więcej eksportuje mleka do Unii Europejskiej niż importuje, a nagłaśnianie tych informacji doprowadzi do tego, że kraje Europy Zachodniej w rewanżu przestaną odbierać polskie mleko.
- Wmawia się mleczarniom, że z powodu pandemii są problemy ze zbytem, a w tym samym czasie klientom się mówi, że towaru jest mało i musi podrożeć.
Spadają stawki nie tylko za mleko, ale również za mięso wołowe. - Koledzy, którzy do niedawna otrzymywali za wołowinę 8 złotych za kilogram, to w tej chwili oferuje im się 5 złotych i 50 groszy i odbiera się z wielka łaską. Moim zdaniem, markety robią sztuczny tłok.
Prezes Opolskiego Związku Producentów Mleka i Hodowców Bydła odniósł się także do opublikowanej przez resort rolnictwa "listy wstydu", na której umieszczono mleczarnie, które sprowadzają mleko z zagranicy. Hodowca krytycznie wypowiada się o publikacji, która jego zdaniem, może doprowadzić do wojny gospodarczej. Jak uzasadnia, obecnie Polska więcej eksportuje mleka do Unii Europejskiej niż importuje, a nagłaśnianie tych informacji doprowadzi do tego, że kraje Europy Zachodniej w rewanżu przestaną odbierać polskie mleko.