Przyjmowanie bioodpadów w Domaszkowicach może ruszyć w grudniu. Burmistrz Nysy przeprasza za zaistniałe problemy
Składowisko odpadów w Domaszkowicach będzie mogło wznowić przyjmowanie bioodpadów najprawdopodobniej na początku grudnia. Do tego czasu samorządy muszą korzystać z alternatywnych miejsc ich odbioru.
- Być może jeszcze w tym roku uda się zwiększyć ten strumień odpadów, natomiast w przyszłym ten limit będzie zwiększony już na tyle, że nie nie będzie problemów, jeżeli utrzymamy strumień tegoroczny lub go niewiele zwiększymy. O ponad 30 procent ma być ten limit zwiększony; nikt, żadna gmina, która współpracuje z naszą społką EKOM, nie będzie miała problemów - zapowiada.
Odpady tego typu nie są przyjmowane od początku października, kiedy to wysypisko wyczerpało tegoroczny limit na ich przetwarzanie. Przedstawiciele ponad 30 samorządów, z których trafiają one do Domaszkowic, spotkali się w tym tygodniu z władzami Nysy, jak i zarządcą składowiska. Podczas burzliwych rozmów, zarzucali osobom odpowiedzialnym za ten stan rzeczy, brak kompetencji. Burmistrz Nysy wyraził ubolewanie zaistniałą sytuacją.
- Jest mi bardzo przykro. Wszyscy, także my, jako Nysa, mamy dwumiesięczny okres, kiedy te odpady nie mogą do nas trafiać. Za te niedogodności po prostu przepraszam i jest mi przykro, że tak się stało. Ja sam jestem zaskoczony tym, że nie można tego robić - dodaje.
Jednocześnie Kordian Kolbiarz zdementował zarzuty części samorządowców, jakoby obecny kryzys miał być zaplanowaną akcją osłabienia miejskiej spółki, celem sprzedaży jej aktywów. Zapytany o ewentualne konsekwencje wobec władz EKOM-u, burmistrz zapowiada, że nie planuje zwolnień kierownictwa.