Zmiany w nyskim PKS-ie. Powiat chce silniejszej współpracy z gminami
Nyski PKS czeka rewolucja. Powiat chce wprowadzenia zmian i nawiązania bezpośredniej współpracy z gminami. Mają dotyczyć one kwestii opłat za połączenia pomiędzy stolicą powiatu i poszczególnymi gminami.
Jak mówi starosta nyski, Czesław Biłobran, chodzi o zastosowanie się do ustawy o transporcie zbiorowym.
- Niektóre połączenia miały być realizowane przez linie komercyjne, a inne przez linie użyteczności publicznej. Do dzisiaj to nie funkcjonuje - zaznacza Czesław Biłobran. - W przepisach jasno jest napisane, że na obszarze gminy transport organizuje wójt, burmistrz, na terenie powiatu starosta. Ja czytam to wprost: Ze stolicy powiatu do stolicy gminy wozi starosta. Na terenie gminy, do stolicy dowozi burmistrz. Jeśli sam nie ma środków, to w jego imieniu, na podstawie umowy dowozi starosta. Będę prosił burmistrzów o wypracowanie takiego modelu, który byłby wzorcowy.
Jak twierdzi Beata Juralewicz, prezes zarządu PKS w Nysie, nowe rozwiązanie jest szansą na lepszą pozycję spółki i większe zainteresowanie podróżnych.
- Na pewno pomogłaby nam konsolidacja działań gmin i powiatu - mówi Beata Juralewicz. - Tu nie chodzi o to, żeby kogoś wyplenić, tylko może o to, żeby ta konkurencja była uczciwa, żebyśmy mieli takie same możliwości na rynku. Z jednej strony to prawda, że jako spółki komunalne jesteśmy dotowani, ale z drugiej strony, wszelkie te nisze rynkowe, gdzie się można "wcisnąć", wykorzystują prywatni przewoźnicy.
Władze powiatu zapowiadają, że temat przedyskutują z burmistrzami i wójtami gmin.
- Niektóre połączenia miały być realizowane przez linie komercyjne, a inne przez linie użyteczności publicznej. Do dzisiaj to nie funkcjonuje - zaznacza Czesław Biłobran. - W przepisach jasno jest napisane, że na obszarze gminy transport organizuje wójt, burmistrz, na terenie powiatu starosta. Ja czytam to wprost: Ze stolicy powiatu do stolicy gminy wozi starosta. Na terenie gminy, do stolicy dowozi burmistrz. Jeśli sam nie ma środków, to w jego imieniu, na podstawie umowy dowozi starosta. Będę prosił burmistrzów o wypracowanie takiego modelu, który byłby wzorcowy.
Jak twierdzi Beata Juralewicz, prezes zarządu PKS w Nysie, nowe rozwiązanie jest szansą na lepszą pozycję spółki i większe zainteresowanie podróżnych.
- Na pewno pomogłaby nam konsolidacja działań gmin i powiatu - mówi Beata Juralewicz. - Tu nie chodzi o to, żeby kogoś wyplenić, tylko może o to, żeby ta konkurencja była uczciwa, żebyśmy mieli takie same możliwości na rynku. Z jednej strony to prawda, że jako spółki komunalne jesteśmy dotowani, ale z drugiej strony, wszelkie te nisze rynkowe, gdzie się można "wcisnąć", wykorzystują prywatni przewoźnicy.
Władze powiatu zapowiadają, że temat przedyskutują z burmistrzami i wójtami gmin.