Thriller bez happy endu w Opolu. Łodzianki lepsze od UNI
Prawdziwy rollercoaster emocji przeżyli kibice UNI Opole, którzy wybrali się na mecz Tauron Ligi z Grotem Budowlanymi Łódź. Po tie-breaku wyższość rywalek musiały uznać siatkarki UNI Opole, które przegrały spotkanie 2:3 (22:25, 16:25, 25:20, 25:23, 12:15).
Przy stanie 12:12 opolanki wykonały świetną robotę grą blokiem i zdobyły trzy punkty z rzędu.
Kiedy wydawało się, że UNI będzie zmierzało po pewną wygraną w pierwszej partii do głosu doszły siatkarki Grotu, które w końcówce przechyliły szalę zwycięstwa na swoją korzyść wygrywając 25:22.
Drugiego seta lepiej rozpoczęły łodzianki, które prowadziły 5:1. Szwankowało przyjęcie opolanek, które miały również problem z kończeniem ataków. Siatkarki z Łodzi były bezsprzecznie lepsze w drugiej partii i w secie bez historii wygrały 25:16.
W partii numer trzy przez zdecydowaną większość seta lepiej prezentowały się łodzianki, jednak tym razem scenariusz z pierwszego seta odwrócił się na korzyść UNI Opole. W najważniejszej fazie partii opolanki potrafiły wygrać najważniejsze piłki na siatce i wygrały seta do 20.
W secie czwartym, podbudowane zwycięstwem w trzeciej partii, opolanki zaczęły grać jak z nut. W środkowej części seta zaczęły uciekać łodziankom, które nie potrafiły znaleźć recepty na dobrze dysponowane siatkarki UNI Opole. Zdarzył się co prawda lekki przestój w grze naszych siatkarek, jednak w decydującą część partii wchodziły prowadząc 20:16. Łodzianki doprowadziły jednak do stanu 21:21. Ostatecznie wojnę nerwów wygrały opolanki, które doprowadziły do tie-breaka wygrywając 25:23.
Decydującego seta lepiej rozpoczęły opolanki, które wypracowały sobie nawet trzypunktowe prowadzenie 6:3, jednak siatkarki Budowlanych nie dość, że odrobiły stratę to dodatkowo wyszły na prowadzenie 9:6. Wyraźnie rozbite zawodniczki UNI Opole próbowały jeszcze walczyć, ale na niewiele się to zdało. Ostatnią partię opolanki przegrały 12:15.
Nicola Vettori, trener UNI Opole docenił postawę swojego zespołu:
- Musimy się cieszyć z tego co mamy, czyli ten punkt. Chociaż chcieliśmy więcej. Na razie budujemy naszą pewność siebie, żeby myśleć o następnych meczach.