Tabela przed kolejką nie kłamała. Wyniki pierwszoligowych koszykarzy zgodne z przewidywaniami
Opole zwycięża zgodnie z planem, Prudnik znów przegrywa - tak w skrócie można opisać 18. kolejkę rozgrywek koszykarskiej Suzuki 1. ligi. AZS pokonał na własnym parkiecie ostatni zespół rozgrywek Zetkamę Doral Nysę Kłodzko, Pogoń w kolei uległa na wyjeździe wyżej notowanemu Rawplug Sokołowi Łańcut.
Opolski AZS po wyrównanej walce w pierwszej kwarcie zdołał zwyciężyć 24:19. W drugiej części gracze z Kłodzka wciąż walczyli o sprawienie niespodzianki i podopieczni Rafała Knapa schodzili na przerwę prowadząc zaledwie 48:42. W drugiej połowie gracze Nysy Kłodzko jeszcze zdołali nawiązać wyrównaną walkę, choć trzecia kwarta zakończyła się wygraną opolan 20:16. Jednak w ostatniej części już nie było wątpliwości, kto w tym meczu zwycięży. Weegree wygrało tę partię 18:6, a całe spotkanie 86:64.
- Nie było wcale łatwo i przyjemnie - twierdzi Rafał Knap, trener opolskiego zespołu. - Drużyna z Kłodzka postawiła się bardzo mocno. Uczulaliśmy się na to, bo zespół z Kłodzka nie wygrał jeszcze meczu, a my nie chcieliśmy ich promować jako pierwsi. Udało się wygrać, ale wynik nie oddaje obrazu tego meczu. Niestety szło ciężko, ale nie sztuką jest zwyciężać, gdy wszystko idzie pięknie, ładnie i przyjemnie. Wypróbowaliśmy trochę nowych ustawień i myślę, że będzie lepiej. Z wyniku jestem bardzo zadowolony, z obrazu meczu nie do końca - dodaje.
Nieco mniej powodów do radości mają po sobocie gracze Pogoni Prudnik. Podopieczni Dominika Tomczyka przespali pierwszą kwartę wyjazdowego starcia z Sokołem Łańcut, którą przegrali 11:31. W drugiej udało się nieco zniwelować straty i wygrać 31:24, a zespoły schodziły na przerwę przy prowadzeniu gospodarzy 55:42. Niestety w kolejnych dwóch partiach Sokół zwyciężał 39:25 i 22:20 - co dało gospodarzom imponującą wygraną z Pogonią 116:87.
W tabeli Suzuki 1. ligi Weegree jest na miejscu dziesiątym, a prudniczanie wciąż na przedostatniej, piętnastej pozycji.
- Nie było wcale łatwo i przyjemnie - twierdzi Rafał Knap, trener opolskiego zespołu. - Drużyna z Kłodzka postawiła się bardzo mocno. Uczulaliśmy się na to, bo zespół z Kłodzka nie wygrał jeszcze meczu, a my nie chcieliśmy ich promować jako pierwsi. Udało się wygrać, ale wynik nie oddaje obrazu tego meczu. Niestety szło ciężko, ale nie sztuką jest zwyciężać, gdy wszystko idzie pięknie, ładnie i przyjemnie. Wypróbowaliśmy trochę nowych ustawień i myślę, że będzie lepiej. Z wyniku jestem bardzo zadowolony, z obrazu meczu nie do końca - dodaje.
Nieco mniej powodów do radości mają po sobocie gracze Pogoni Prudnik. Podopieczni Dominika Tomczyka przespali pierwszą kwartę wyjazdowego starcia z Sokołem Łańcut, którą przegrali 11:31. W drugiej udało się nieco zniwelować straty i wygrać 31:24, a zespoły schodziły na przerwę przy prowadzeniu gospodarzy 55:42. Niestety w kolejnych dwóch partiach Sokół zwyciężał 39:25 i 22:20 - co dało gospodarzom imponującą wygraną z Pogonią 116:87.
W tabeli Suzuki 1. ligi Weegree jest na miejscu dziesiątym, a prudniczanie wciąż na przedostatniej, piętnastej pozycji.