Uni było faworytem tego spotkania, bo już od długiego czasu nie zaznało goryczy ligowej porażki. Płomień musi ciągle odrabiać meczowe zaległości z powodu przerwy związanej z koronawirusem w zespole i przed spotkaniem drużyny dzieliły zaledwie trzy punkty.

Początek tego meczu był niezwykle wyrównany. Jednak dzięki kapitalnej końcówce podopiecznych Nicoli Vettoriego udało się odskoczyć i zwyciężyć 25:22. W drugiej partii opolanki budowały przewagę i prowadziły już 18:12, ale wtedy coś się zacięło. Gospodynie odrobiły stratę i doprowadziły do wyrównanej końcówki. Ostatecznie jednak Uni wykorzystało decydujące piłki i wygrało 25:23. Trzecia część nie miała długiej historii. Opolanki kontrolowały grę i zwyciężyły 25:19.

MVP spotkania została środkowa Marta Orzyłowska. - Udało nam się wykonać zaplanowaną taktykę. Bardzo się cieszymy, że weszłyśmy w ten rok z wygraną. Mam nadzieję, że z taką passą zostaniemy do jego zakończenia - mówi najlepsza zawodniczka meczu.

- Zagraliśmy dobry mecz, byliśmy skoncentrowani i udało się, mimo trudnych warunków i trudnego terenu - mówi Nicola Vettori, trener Uni Opole. - Rywalkom brakowało jednej przyjmującej z pierwszej szóstki, ale to nie był na pewno powód naszej wygranej. My graliśmy konsekwentnie w każdym elemencie: blok, obrona, kontratak, ale też na zagrywce. Wszystko funkcjonowało i przez to wygraliśmy - dodaje.

Dzięki trzysetowej wygranej lider rozgrywek, Uni Opole ma nad drugim Płomieniem już 6 punktów przewagi.