- Z jednej strony to właściwa decyzja, z drugiej czujemy duży niedosyt – mówi Sebastian Świderski, prezes Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. - Większość sezonu byliśmy na pierwszym miejscu, więc też pokazaliśmy, że na pewno byliśmy jednym z głównych kandydatów do mistrzowskiego tytułu. Trudna, nietrudna decyzja. Nie do końca się z nią mogę zgodzić, ale teraz w tym momencie są ważniejsze rzeczy, jak walka z koronawirusem.

Jak przekonuje Sebastian Świderski, teraz trzeba będzie się skupić nad funkcjonowaniem klubu w przyszłości. Według prezesa ZAKSY trudna sytuacja gospodarcza w związku z pandemią koronawirusa na pewno znacząco odbije się na sporcie.

- W chwili obecnej rozmawiamy z zawodnikami o renegocjacji kontraktów – zaznacza Świderski. - Zdajemy sobie sprawę, że sezon się zakończył. Zostałoby w nim jeszcze do rozegrania 2,3 miesiące grania i to najważniejsza część sezonu. Trudno cokolwiek na dzisiaj powiedzieć, ponieważ sytuacja jest bardzo dynamiczna. Na tę chwilę staramy się jak najbardziej zminimalizować koszty.

W momencie zawieszenia rozgrywek Plusligi (12.03) ZAKSA była liderem rozgrywek, a do końca sezonu zasadniczego pozostały dwie kolejki.

Decyzją PLS w przyszłym sezonie przepustkę do Ligi Mistrzów otrzymały trzy polskie zespoły. Obok kędzierzynian są to VERVA Warszawa i Skra Bełchatów.