Na sportowo uczcili pamięć tragicznie zmarłych zapaśników. Za nami memoriał zapaśniczy
Mocna obsada podczas namysłowskiego memoriału zapaśniczego. Na macie stanęli m.in. mistrzowie Europy i Polski. Prawie 100 zawodników z 22 klubów walczyło podczas IV. Memoriału im. Witka Prociaka i Patryka Żymańczyka w zapasach w stylu wolnym. W zawodach walczyli zapaśnicy w kategoriach: dzieci, młodzików, kadetów i juniorów. Podczas gali finałowej stoczono walki w kategoriach, w których przed śmiercią walczyli Prociak i Żymańczyk.
- Staramy się, żeby ten turniej stał przede wszystkim na wysokim poziomie. Zawodnicy walczący w finale to naprawdę czołówka - mówi Kazimierz Szelongiewicz, prezes Orła Namysłów. - Ci, którzy pamiętają Witka i Patryka, to wspominają ich, a ci, którzy nie pamiętają, bo są kategorie dzieci, to właśnie dowiedzieli się kim byli ci wspaniali chłopcy.
- To dla nas bardzo ważne wydarzenie, bo byli to nasi koledzy. Pamięć o nich to nie tylko ten turniej, bo na co dzień nimi żyjemy, że walczyli z nami, że byli w tym klubie - dodaje Paweł Malicki zawodnik Orła.
- My, sportowcy, chyba w taki sposób, walcząc, organizując zawody, jak najbardziej i najlepiej potrafimy chcemy utożsamiać się z tym zdarzeniem. Czcić pamięć poprzez sport, poprzez rywalizację sportową, która uszlachetnia, która była dla nich najważniejsza w życiu - mówi Dariusz Stępień, prezes Opolskiego Związku Zapaśniczego.
Witek Prociak i Patryk Żymańczyk byli zawodnikami LKS-u Namysłów. Zginęli w drodze na pokaz zapaśniczy w Domaszowicach, kilka kilometrów za Namysłowem. Jak zaznaczają działacze klubowi, była to ogromna strata dla Orła i zapaśnictwa.
- To dla nas bardzo ważne wydarzenie, bo byli to nasi koledzy. Pamięć o nich to nie tylko ten turniej, bo na co dzień nimi żyjemy, że walczyli z nami, że byli w tym klubie - dodaje Paweł Malicki zawodnik Orła.
- My, sportowcy, chyba w taki sposób, walcząc, organizując zawody, jak najbardziej i najlepiej potrafimy chcemy utożsamiać się z tym zdarzeniem. Czcić pamięć poprzez sport, poprzez rywalizację sportową, która uszlachetnia, która była dla nich najważniejsza w życiu - mówi Dariusz Stępień, prezes Opolskiego Związku Zapaśniczego.
Witek Prociak i Patryk Żymańczyk byli zawodnikami LKS-u Namysłów. Zginęli w drodze na pokaz zapaśniczy w Domaszowicach, kilka kilometrów za Namysłowem. Jak zaznaczają działacze klubowi, była to ogromna strata dla Orła i zapaśnictwa.