16 lat na rowerze. Janusz River – najstarszy podróżnik świata - odwiedził Nysę
W ciągu 16 lat przejechał rowerem ponad 200 tys. km, zwiedzając 150 krajów. Obecnie ma 80 lat i dzisiaj dojechał do Nysy. Janusz River jest Polakiem, od lat mieszkającym w Rzymie. Był człowiekiem majętnym, jako menadżer sportowy brał udział w transferze Zbigniewa Bońka do "Juventusu". Pisał też teksty piosenek. Jego "Frontiera" zdobyła nagrodę publiczności na festiwalu w Sopocie. Teraz - jak mówi - jest obywatelem świata.
Janusz River przyznaje, że jest ekscentrykiem. Pewnego dnia siedząc na tarasie swojej posiadłości postanowił żyć inaczej. W efekcie rozpoczął samotną, rowerową podróż po świecie – za trzy dolary dziennie.
- Mam szczęście, ani razu przez te 16 lat nie złapałem gumy w rowerze, ponad 30 razy byłem zakładnikiem rebeliantów, a kończyło się na zaproszeniu do stołu i pieniądzach, które od nich dostawałem na dalszą drogę – mówi podróżnik.
Janusz River je proste potrawy, zdrowe, naturalne produkty, na śniadanie spożywa pół kg owoców, pije mleko i deszczówkę. W Polsce jest szczególnie serdecznie goszczony, a jego podróż po Opolszczyźnie objął patronatem marszałek województwa. W efekcie ma gościnę w każdej gminie, chętnie też spotyka się z młodzieżą opowiadając o swoich przygodach. River podkreśla także dużą rolę mediów w swojej wyprawie po świecie. Jest osobą rozpoznawalną, przez co czuje się bezpieczniej.
Jak mówi podróżnik, swój pokaźny, włoski majątek przed laty sprzedał, a pieniądze przekazał na cele charytatywne, bo nie ma własnej rodziny. To, co zostało na kontach bankowych, zapisał w testamencie 50 tysiącom dzieci z krajów Trzeciego Świata. Każde z nich dostanie kopertę z pieniędzmi.
Dzisiaj Janusz River odwiedza nyskie szkoły i przedszkola, został też zaproszony do magistratu na spotkanie z władzami Nysy.
- Mam szczęście, ani razu przez te 16 lat nie złapałem gumy w rowerze, ponad 30 razy byłem zakładnikiem rebeliantów, a kończyło się na zaproszeniu do stołu i pieniądzach, które od nich dostawałem na dalszą drogę – mówi podróżnik.
Janusz River je proste potrawy, zdrowe, naturalne produkty, na śniadanie spożywa pół kg owoców, pije mleko i deszczówkę. W Polsce jest szczególnie serdecznie goszczony, a jego podróż po Opolszczyźnie objął patronatem marszałek województwa. W efekcie ma gościnę w każdej gminie, chętnie też spotyka się z młodzieżą opowiadając o swoich przygodach. River podkreśla także dużą rolę mediów w swojej wyprawie po świecie. Jest osobą rozpoznawalną, przez co czuje się bezpieczniej.
Jak mówi podróżnik, swój pokaźny, włoski majątek przed laty sprzedał, a pieniądze przekazał na cele charytatywne, bo nie ma własnej rodziny. To, co zostało na kontach bankowych, zapisał w testamencie 50 tysiącom dzieci z krajów Trzeciego Świata. Każde z nich dostanie kopertę z pieniędzmi.
Dzisiaj Janusz River odwiedza nyskie szkoły i przedszkola, został też zaproszony do magistratu na spotkanie z władzami Nysy.