Jak się stąd wydostać? Premiera "Instytutu" w opolskim dramacie
Pięć osób uwięzionych w tajemniczych okolicznościach w centrum miasta próbuje wydostać się z pułapki. To fabuła książki Jakuba Żulczyka pt. "Instytut", na postawie której zrealizowano spektakl w Teatrze im. Jana Kochanowskiego. Za nami premiera tego przedstawienia. Powstało ono z inicjatywy aktorów, a na scenie występują: Karolina Kuklińska, Magdalena Maścianica, Monika Stanek, Radomir Rospondek i Kacper Sasin.
Scenografia nawiązuje do sytuacji uwięzienia.
- Takie było nasze zamierzenie - mówi reżyser Jędrzej Wielecki. - Zależało nam na tym, aby jak najbardziej przybliżyć tę sytuację widzowi. Chcieliśmy go wciągnąć do środka. Ta sytuacja powoduje, że tworzą się różne asocjacje z innymi tematami, które nas dręczą obecnie. Tak naprawdę chodziło głównie o to, aby te znaczenia powstawały, a nie żeby coś bezpośrednio określać widzowi - dodaje.
Książka Jakuba Żulczyka pt. "Instytut" odczytywana jest jako diagnoza współczesnego społeczeństwa, gdzie więzi międzyludzkie ulegają rozpadowi. - To nie było moje zamierzenie, ale efekt uboczny - mówi autor książki. - Ja nigdy nie napinam się na coś takiego, że muszę jakąś prawdę przedstawić, jakiś wiarygodny portret itd. Ja po prostu staram się, aby moje książki były prawdzie. Wydaje mi się, że to od czego zależy, aby książka była prawdziwa. Wynika z tego, że wymyśla się w miarę wiarygodne postaci, a to, co się dzieje na poziome psychologicznym, ich decyzje są w miarę wiarygodne - dodaje.
Spektakl pt. "Instytut" na podstawie książki Jakuba Żulczyka można oglądać w Teatrze im. Jana Kochanowskiego w Opolu. Kolejny pokaz zaplanowano na 19 stycznia.
- Takie było nasze zamierzenie - mówi reżyser Jędrzej Wielecki. - Zależało nam na tym, aby jak najbardziej przybliżyć tę sytuację widzowi. Chcieliśmy go wciągnąć do środka. Ta sytuacja powoduje, że tworzą się różne asocjacje z innymi tematami, które nas dręczą obecnie. Tak naprawdę chodziło głównie o to, aby te znaczenia powstawały, a nie żeby coś bezpośrednio określać widzowi - dodaje.
Książka Jakuba Żulczyka pt. "Instytut" odczytywana jest jako diagnoza współczesnego społeczeństwa, gdzie więzi międzyludzkie ulegają rozpadowi. - To nie było moje zamierzenie, ale efekt uboczny - mówi autor książki. - Ja nigdy nie napinam się na coś takiego, że muszę jakąś prawdę przedstawić, jakiś wiarygodny portret itd. Ja po prostu staram się, aby moje książki były prawdzie. Wydaje mi się, że to od czego zależy, aby książka była prawdziwa. Wynika z tego, że wymyśla się w miarę wiarygodne postaci, a to, co się dzieje na poziome psychologicznym, ich decyzje są w miarę wiarygodne - dodaje.
Spektakl pt. "Instytut" na podstawie książki Jakuba Żulczyka można oglądać w Teatrze im. Jana Kochanowskiego w Opolu. Kolejny pokaz zaplanowano na 19 stycznia.