Nyski PKS: Zwolnienia i zmiana rozkładu jazdy
Zwolnienia załogi w nyskim PKS-ie (chodzi o redukcję w granicach od 10 do 20 procent załogi) to nie jedyny pomysł na oddłużenie i restrukturyzację tej firmy. Nowy prezes Arkadiusz Minta zapowiada również zawieszenie wielu kursów. Dotyczy to głównie połączeń pomiędzy niewielkimi miejscowościami w gminach powiatu nyskiego, bowiem, zgodnie z przepisami, zapewnienie łączności pomiędzy Nysą, a stolicami gmin to zadanie powiatu.
- Będziemy starali się w najbliższych tygodniach dokonać zawieszeń szeregu nierentownych kursów, co będzie rzutowało na zatrudnienie kierowców - wyjaśnia Arkadiusz Minta.
Jak powiedział nam wicestarosta Czesław Biłobran, z mapy może zniknąć nawet 20 linii, czyli co druga. - Chodzi o kursy powiatowe. Nie oznacza to, że nie może być przewoźników komercyjnych - zaznacza wicestarosta.
O skomunikowanie wiosek muszą zadbać włodarze gmin. Wyjściem z sytuacji mogłyby być gminne dopłaty do kursów PKS. Jednak nie wszyscy wójtowie i burmistrzowie akceptują takie rozwiązanie.
Posłuchaj wypowiedzi naszych rozmówców:
Dorota Kłonowska (oprac. JM)