Seniorki z Opola degustowały gęsinę. Dopiero teraz, bo szukały mięsa prosto od gospodarza
Na degustacji gęsi spotkały się panie z Klubu Seniora "Echo - Chabry 3" w Opolu.
- Kiedy gęś już jest oskubana, wiadomo, że dodaje się dwa lub trzy jabłuszka - zależy, ile wejdzie. Później trzeba odciągnąć trochę tłuszcz od niej i smaży się z solą i pieprzem. Piecze się godzinę na każdy kilogram gęsi, sprawdziłam dokładnie.
- Ja dodaje jeszcze majeranek – jeśli kaczka lub gęś, zawsze z majerankiem. Gęś piecze się dość długo, w zależności też czy jest stara, czy młoda.
- Ja jadłam dzisiaj gęsinę pierwszy raz w życiu. Nie miałam wcześniej okazji, bo ja też nie mieszkałam wcześniej w Opolu. Przyjechałam i właśnie w takie święto trafiłam dzisiaj pierwszy raz. Gęsina ma dobry i inny smak – bardzo mi smakowała.
Zaproszenie na degustację do Centrum Seniora przyjęła między innymi wicemarszałek Zuzanna Donath-Kasiura, która gęsinę jadła nie raz. Zapytaliśmy o dzisiejsze wrażenia.
- Dzisiaj gęsina była wyjątkowo smaczna, jeszcze patrząc na takie towarzystwo. Poza tym przyszło mi degustować gęś, która, można powiedzieć, szczęśliwie śpi. To było wyjątkowe. Miałam też okazję pierwszy raz w życiu spróbować solianki i to było dla mnie odkrycie. To przepyszna zupa i cieszę się, że przy okazji gęsi mogłam jej spróbować.
A wspomniana solianka to zupa kuchni ukraińskiej - gęsta, z kiełbasą i warzywami typu papryka, ogórek i ziemniak.