Drożyzna i kryzys gospodarczy tematem briefingu PiS w Opolu
Opolscy posłowie Prawa i Sprawiedliwości skrytykowali obecne rządy koalicji rządzącej. Głównym tematem konferencji prasowej zorganizowanej w Izbie Rolniczej były rosnące koszty życia, inflacja oraz problemy gospodarcze, które dotykają polskie społeczeństwo.
Kamil Bortniczuk, lider Prawa i Sprawiedliwości na Opolszczyźnie, podkreślił, że mijający rok był wyjątkowo trudny dla Polaków.
- Dzisiaj mamy stosunkowo spokojne czasy, stosunkowo spokojny rok, a dane ekonomiczne są znacznie gorsze niż za naszych czasów. To nie tylko budżet w rozsypce, ale przede wszystkim krocząca drożyzna, z którą rządzący mieli sobie poradzić jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Rządzący wycofują się z coraz to kolejnych tarcz ochronnych, a to przecież przełoży się wprost na dalszy wzrost cen,
Katarzyna Czochara, posłanka Prawa i Sprawiedliwości, wskazała, że przedsiębiorcy, którzy już teraz odczuwają skutki podwyżek, mogą być wkrótce pozbawieni wsparcia, co jeszcze bardziej wpłynie na ceny.
- Obiecywano nam paliwo po 5.19, obiecywano nam wiele wspaniałych rzeczy, ja oczywiście w to nie wierzyłam, ale jakaś duża część społeczeństwa polskiego w to uwierzyła. Co mamy dzisiaj? W niektórych miejscach masło, to symboliczne masło za prawie 24 zł.
Na zarzuty polityków PiS odpowiedział poseł Koalicji Obywatelskiej Tomasz Kostuś.
- Nieudolność i dyletanctwo ośmiu lat rządu w PiS-u plus nieodpowiedzialna polityka prezesa NBP Glapińskiego doprowadziła nas do rekordowej inflacji i zadłużenia państwa. Do tego dodać należy niegospodarność i zawłaszczenie państwa na niespotykaną skalę. To jest odpowiedź na pytanie, dlaczego przyszłoroczny budżet jest trudny i napięty Pozostałe elementy krytyki to czysty populizm i demagogia - dodaje.
Politycy PiS zapowiedzieli działania mające na celu zahamowanie wzrostu cen. Wskazano na projekt ustawy „Stop Drożyźnie”, która ma na celu ochronę portfeli polskich rodzin w nadchodzących latach.
- Dzisiaj mamy stosunkowo spokojne czasy, stosunkowo spokojny rok, a dane ekonomiczne są znacznie gorsze niż za naszych czasów. To nie tylko budżet w rozsypce, ale przede wszystkim krocząca drożyzna, z którą rządzący mieli sobie poradzić jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Rządzący wycofują się z coraz to kolejnych tarcz ochronnych, a to przecież przełoży się wprost na dalszy wzrost cen,
Katarzyna Czochara, posłanka Prawa i Sprawiedliwości, wskazała, że przedsiębiorcy, którzy już teraz odczuwają skutki podwyżek, mogą być wkrótce pozbawieni wsparcia, co jeszcze bardziej wpłynie na ceny.
- Obiecywano nam paliwo po 5.19, obiecywano nam wiele wspaniałych rzeczy, ja oczywiście w to nie wierzyłam, ale jakaś duża część społeczeństwa polskiego w to uwierzyła. Co mamy dzisiaj? W niektórych miejscach masło, to symboliczne masło za prawie 24 zł.
Na zarzuty polityków PiS odpowiedział poseł Koalicji Obywatelskiej Tomasz Kostuś.
- Nieudolność i dyletanctwo ośmiu lat rządu w PiS-u plus nieodpowiedzialna polityka prezesa NBP Glapińskiego doprowadziła nas do rekordowej inflacji i zadłużenia państwa. Do tego dodać należy niegospodarność i zawłaszczenie państwa na niespotykaną skalę. To jest odpowiedź na pytanie, dlaczego przyszłoroczny budżet jest trudny i napięty Pozostałe elementy krytyki to czysty populizm i demagogia - dodaje.
Politycy PiS zapowiedzieli działania mające na celu zahamowanie wzrostu cen. Wskazano na projekt ustawy „Stop Drożyźnie”, która ma na celu ochronę portfeli polskich rodzin w nadchodzących latach.