W grudniu ścieki z gminy Głuchołazy mają znowu płynąć kolektorem, a nie rzeką
W gminie Głuchołazy trwa odbudowa zniszczonego przez powódź kolektora, którym ścieki są przesyłane do oczyszczalni koło Nysy. Obsługuje on firmy oraz kilkanaście tysięcy mieszkańców. Został uszkodzony m.in. blisko kilometrowy odcinek kolektora między Głuchołazami a Bodzanowem, w tym jego przejście pod rzeką Biała Głuchołaska.
- Już ponad 30 procent tej instalacji ściekowej zostało odbudowane, a nie jest to proste zadanie - mówi burmistrz Głuchołaz Paweł Szymkowicz. – W miejscu, gdzie kolektor został uszkodzony, rzeka zmieniła swoje koryto. Przede wszystkim rozlała się na znaczną szerokość. Wody Polskie mają za zadanie doprowadzić, żeby rzeka płynęła jednym korytem, a nie kilkoma ramionami. Taki kolektor nie jest zbudowany z rur, które możemy kupić sobie w jakimś markecie. Te rury muszą być specjalnie do tego celu wyprodukowane i to już jest zrobione.
Gruntowna naprawa głuchołaskiego kolektor ma kosztować 5,5 mln złotych netto, a roboty będą ukończone najpóźniej w grudniu. Wówczas ścieki z terenu gminy przestaną płynąć Białą Głuchołaską. Koszty z tym związane ma sfinansować państwo z programu odbudowy terenów dotkniętych powodzią.
Gruntowna naprawa głuchołaskiego kolektor ma kosztować 5,5 mln złotych netto, a roboty będą ukończone najpóźniej w grudniu. Wówczas ścieki z terenu gminy przestaną płynąć Białą Głuchołaską. Koszty z tym związane ma sfinansować państwo z programu odbudowy terenów dotkniętych powodzią.