Remont linii kolejowej z Nysy do Brzegu może stać się faktem. Pod uwagę brana jest też elektryfikacja
Długo wyczekiwany remont linii kolejowej z Nysy do Brzegu może stać się faktem. Jak przekonuje członek zarządu regionu Antoni Konopka, Ministerstwo Infrastruktury znalazło na ten cel pieniądze. Niewykluczone też, że linia zostanie zelektryfikowana.
Samorządowiec kilka dni temu rozmawiał na ten temat z wiceministrem Piotrem Malepszakiem, z którym uzgodniono priorytety w zakresie inwestycji transportowych dla Opolszczyzny.
- Według zapewnień pana ministra Malepszaka jest ta linia na czele inwestycji przewidzianych - linia Nysa-Brzeg. Właściwie tutaj padł już nawet konkretny rok - 2026.
Samorząd województwa posiada dokumentację remontową linii, jednak najprawdopodobniej trzeba ją będzie zaktualizować. Jak zdradza Antoni Konopka, na stole leży też rozwiązanie, które pozwoli zażegnać między innymi problem związany z niewystarczającą ilością taboru spalinowego.
- Będziemy rozmawiać o możliwości elektryfikacji, bo to jest wykonana dokumentacja w tym standardzie bez elektryfikacji, a podkreślałem tę potrzebę, bo też przedsiębiorcy wskazują, że może dobrze by było, ażeby jednak przygotować miejsca dotyczące uruchomienia możliwości załadunku. Powiem wprost, może o wywóz zboża z Opolszczyzny tutaj chodzić, a przy okazji rozwiązałby się ten problem.
Przypomnijmy, że wcześniejsze plany zakładały remont 48-kilometrowej trasy w ramach perspektywy finansowej 2014 - 2020. Według opracowanej dokumentacji, po remoncie pociągi mają rozwijać na niej prędkość do 120 km/h. W planach jest też przywrócenie mijanki w Grodkowie. 6 lat temu koszt tych prac oszacowano na prawie 90 milionów złotych.
- Według zapewnień pana ministra Malepszaka jest ta linia na czele inwestycji przewidzianych - linia Nysa-Brzeg. Właściwie tutaj padł już nawet konkretny rok - 2026.
Samorząd województwa posiada dokumentację remontową linii, jednak najprawdopodobniej trzeba ją będzie zaktualizować. Jak zdradza Antoni Konopka, na stole leży też rozwiązanie, które pozwoli zażegnać między innymi problem związany z niewystarczającą ilością taboru spalinowego.
- Będziemy rozmawiać o możliwości elektryfikacji, bo to jest wykonana dokumentacja w tym standardzie bez elektryfikacji, a podkreślałem tę potrzebę, bo też przedsiębiorcy wskazują, że może dobrze by było, ażeby jednak przygotować miejsca dotyczące uruchomienia możliwości załadunku. Powiem wprost, może o wywóz zboża z Opolszczyzny tutaj chodzić, a przy okazji rozwiązałby się ten problem.
Przypomnijmy, że wcześniejsze plany zakładały remont 48-kilometrowej trasy w ramach perspektywy finansowej 2014 - 2020. Według opracowanej dokumentacji, po remoncie pociągi mają rozwijać na niej prędkość do 120 km/h. W planach jest też przywrócenie mijanki w Grodkowie. 6 lat temu koszt tych prac oszacowano na prawie 90 milionów złotych.