„Nasz rodowód to są rzeczy bardzo istotne”. Kresowianie domagają się ekshumacji pomordowanych w Puźnikach
Mieszkańcy gminy Prudnik uczestniczyli w Ogólnopolskim Zjeździe Nowosiółczan i Puźniczan. Było to siódme spotkanie potomków Kresowian, których rodziców po wojnie wysiedlono z tych miejscowości. Tym razem odbyło się w gminie Jasień w powiecie żarskim. Zjazdowi towarzyszyła m.in. wystawa dokumentów, zdjęć oraz konferencja poświęcona Kresom II RP.
- Przyleciałam z Chicago - mówi pochodząca z Prudnika Wiesława Łapiak, która od 33 lat mieszka za oceanem. – Polska to moja ojczyzna, która jest bliska memu sercu. Wiem dużo z opowiadań babci, mamy. Przed śmiercią cały czas chciała jechać do Puźnik. Nie chciała być tutaj.
- Moi rodzice są z Nowosiółki Koropieckiej, ale nieobojętne jest mi to, co podczas banderowskiego pogromu stało się w sąsiednich Puźnikach – powiedział Tadeusz Sługocki z Niemysłowic koło Prudnika.
W tej wiosce mieszka też Ludwik Wiśniewski, którego rodzina pochodzi z Puźnik: - Nasza przeszłość, nasz rodowód to są rzeczy bardzo istotne w kontekście relacji polsko-ukraińskich.
- Jako głos potomków Kresowian staramy się stymulować działalność władz państwowych i samorządowych – powiedział Konrad Zaleski ze Stowarzyszenia Nowosiółczan i Puźniczan. – W zeszłym roku w Puźnikach przeprowadzono prace poszukiwawcze. Znaleziono zbiorową mogiłę Polaków pomordowanych przez UPA w 1945 r. Niestety prace się zakończyły, zostały wstrzymane. Władze ukraińskie nie zamierzają wydać kolejnej zgody. Jako stowarzyszenie wystąpimy do naszych władz na poziomie samorządów, żeby wywarły jakiś wpływ, aby rząd polski zainteresował się tą sprawą i pomógł nam doprowadzić te ekshumacje do końca.
Rusza akcja zbierania materiału DNA od krewnych zamordowanych w Puźnikach. Pomoże to w identyfikacji ofiar. Bliższych informacji udziela Stowarzyszenie Nowosiółczan i Puźniczan.
- Moi rodzice są z Nowosiółki Koropieckiej, ale nieobojętne jest mi to, co podczas banderowskiego pogromu stało się w sąsiednich Puźnikach – powiedział Tadeusz Sługocki z Niemysłowic koło Prudnika.
W tej wiosce mieszka też Ludwik Wiśniewski, którego rodzina pochodzi z Puźnik: - Nasza przeszłość, nasz rodowód to są rzeczy bardzo istotne w kontekście relacji polsko-ukraińskich.
- Jako głos potomków Kresowian staramy się stymulować działalność władz państwowych i samorządowych – powiedział Konrad Zaleski ze Stowarzyszenia Nowosiółczan i Puźniczan. – W zeszłym roku w Puźnikach przeprowadzono prace poszukiwawcze. Znaleziono zbiorową mogiłę Polaków pomordowanych przez UPA w 1945 r. Niestety prace się zakończyły, zostały wstrzymane. Władze ukraińskie nie zamierzają wydać kolejnej zgody. Jako stowarzyszenie wystąpimy do naszych władz na poziomie samorządów, żeby wywarły jakiś wpływ, aby rząd polski zainteresował się tą sprawą i pomógł nam doprowadzić te ekshumacje do końca.
Rusza akcja zbierania materiału DNA od krewnych zamordowanych w Puźnikach. Pomoże to w identyfikacji ofiar. Bliższych informacji udziela Stowarzyszenie Nowosiółczan i Puźniczan.